Nauczyciel języka angielskiego, instruktor nauki jazdy, przewodnik, pasjonat historii. Zarządza prywatnym przedziębiorstwem wielobranżowym. Ujawnił publicznie patologię władz Wałbrzycha i ogromne nadużycia dotyczące wyprowadzania publicznych pieniędzy do kieszeni prywatnych firm powiązanych z członkiem Platformy Obywatelskiej - Romenem Szełemejem, za co próbowoano go zamordować!
Jarosław Szymańczak w 2015 roku - kandydował do parlamentu startując z listy komitetu wyborczego KWW Kukiz'15 w okręgu wyborczym Wałbrzych (okręg numer 2. Założyciel organizacji obywatelskiej Ruch Społeczny "Front Walki z Bezprawiem", zajmującego się nieprawidłowościami w wałbrzyskim wymiarze sprawiedliwości. W wyniku ujawnienia publicznie ogromnych nadużyć finansowych, wyprowadzania przez władze miasta Wałbrzycha gigantycznych sum pieniędzy z budżetu, do prywatnych kieszeni politycznie powiązanych z Szełemejem przedsiębiorców, ustawiania pod te firmy przetargów publicznych, Jarosław Szymańczak został brutalnie zaatakowany, podobnie jak jego współpracownicy.
Wielokrotnie kierowano wobec niego groźby pozbawienia życia, grożono mu, że jeśli nie wyjedzie z Wałbrzycha to go spalą. Groźby te w konsekwencji zostały zrealizowane. Podpalono siedzibę jego firmy poprzez podłożenie ognia pod zawór gazu w celu doprowadzenia do wybuchu i zawalenia się budynku, w którym znajdował się wraz z rodziną. Ponadto strzelano do niego z broni palnej, usiłowano go uprowadzić i zamordować, a lokalna sitwa sędziowsko – prokuratorsko – adwokacka zacierała ślady tego przestępstwa próbując wyciszyć sprawę i zatuszować śledztwa. W sprawy te zamieszani są lokalni sędziowie, prokuratorzy, policjanci, urzędnicy i politycy.
W konsekwencji dochodzenia sprawiedliwości na drodze prawnej Jarosław Szymańczak na podstawie art. 55 k.p.k. doprowadził na ławę oskarżonych skorumpowanych sędziów, prokuratorów i policjantów. Do dzisiaj szykanowani są przez lokalną sitwę sędziowsko - prokuratorską świadkowie tych zdarzeń, którym wielokrotnie grożono śmiercią, a wcześniej zamordowano świadka Zygmunta Pokojowczyka, który miał zeznawać w procesach karnych przeciwko lokalnej mafii.Sędziowie, prokuratorzy i policjanci, którzy mataczyli w sprawach karnych i zacierali ślady przestępstwa w sprawie podpalenia budynku przy ul. Wysockiego 13 a, w Wałbrzychu, zasiedli na ławie oskarżonych. Obecnie przed Sądem Dyscyplinarnym przy Prokuraturze Krajowej oraz w nowo powołanej Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego toczą się postepowania dyscyplinarne o uchylenie immunitetów oskarżonym prokuratorom i sędziom.
ZAWIADOMIENIE O POPEŁNIENIU PRZESTĘPSTWA
UDZIAŁU W ZORGANIZOWANEJ GRUPIE PRZESTĘPCZEJ
której celem było wykorzystywanie funkcji publicznych sędziów i prokuratorów do eliminowania
prywatnych wrogów tzw. UKŁADU WAŁBRZYSKIEGO, do zorganizowania zabójstwa włącznie
tj. przestępstwa spenalizowanego w art. 258 §1 k.k.
złożyli pokrzywdzeni do Prokuratury Krajowej.
Program TVP 2 pt. "UKŁAD LOKALNY"
Telewizja Polska w programie TVP 2 Magazyn Ekspresu Reporterów wyemitowała 15 marca 2017 roku reportaż pt. "UKŁAD ;LOKALNY", zrealizowany przez redaktora Pawła Kazimierczaka. Sprawa w której ujawniono szereg nadużyć oraz przestępstw popełnionych przez funkcjonariuszy publicznych, którzy zacierali ślady przestępstwa, a także kierowania gróźb karalnych, pozbawienia życia w stosunku do współpracowników Jarosława Szymańczaka, znalazła się na antenie ogólnopolskiej telewizji TVP2.
Po emisji reportażu doszło do kolejnych gróźb karalnych, tym razem na terenie Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu w obecności prokuratorów tj. gróźb pozbawienia życia w stosunku do dziennikarza Piotra Luteńko - współpracownika Jarosława Szymańczaka, którzy jest świadkiem strzelania do niego z broni palnej, a 19 października 2019 roku przesłuchiwany w prokuraturze oskarżony, Mirosław Muciek groził dziennikarzowi śmiercią.
15 03 2017
UKŁAD LOKALNY
Program interwencyjny Pawła Kaźmierczaka!
Morderstwo świadka, podpalenie budynku. Zacieranie śladów przestępstwa!
02 03 2023
KOMPROMITACJA
Szełemej nie przyjął zaproszenia!
Zaproszeni do programu Roman Szłemej i jego rzecznik stchórzyli przed publiczną konfrontacją!!!
19 12 2023
SKANDAL
Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze!
Skandal i kompromitacja! Osiem lat procesu bez podstawy faktycznej i prawnej?!
Doszło także do pobicia dziennikarza Piotra Luteńko w obecności świadków, przez funkcjonariuszy policji z Głuszycy, pomówienia i poniżenia dziennikarza, a następnie próbowano go uprowadzić. Jarosław Szymańczak w programach telewizyjnych w telewizji wRealu24 ujawnił też informację, że lokalna mafia miała zamordować dziennikarza Piotra Luteńko, poprzez wtargnięcie w nocy do jego mieszkania przez siepaczy policyjnych, z zamiarem powieszenia go w kuchni i upozorowania samobójstwa dziennikarza. Więcej informacji znajdziecie Państwo w wyemitowanych programach telewizyjnych WSI - TV oraz wywiadach, ktorych Jarosław Szymańczak wielokrotnie od ponad dekady udzialeł lokalnej telewizji TV DAMI Wałbrzych.
Wrzesień 2010 roku – ujawnienie afery kupowania stanowisk w spółkach miejskich, w zamian za poparcie polityczne. Ujawnienie na konferencji prasowej nagranych rozmów Piotra Kruczkowskiego, prezydenta miasta Wałbrzycha, z doktorem Wojciechem Czerwińskim, prezesem spółki miejskiej MZB oraz Ireneuszem Zarzeckim, prezesem spółki miejskiej MPK. Następnie ujawnienie nagranej rozmowy z ówczesnym senatorem Platformy Obywatelskiej Romanem Ludwiczukiem z Longinem Rosiakiem, szefem sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Wałbrzycha, byłego senatora, Mirosława Lubińskiego. W wyniku upublicznienia tych rozmów ukazany został mafijny UKŁAD WAŁBRZYSKI.
Listopad 2010 roku – W wyniku fałszerstwa wyborczego i ochrony tego przestępczego działania przez lokalny układ osób funkcjonujących w tzw. organach ścigania i wymiaru sprawiedliwości, zalegalizowano wybory zarówno na urząd prezydenta miasta Wałbrzycha, jak i do rady miasta. W konsekwencji dziennikarskiego śledztwa okazało się, że Piotr Kruczkowski, kandydat Platformy Obywatelskiej wygrał wybory większością 300 głosów. Natomiast w wyniku śledztwa okazało się, że kupionych zostało co najmniej 750 głosów. Sędzia komisarz Maciej Ejsmont, będąc przesłuchiwanym przez swoich kolegów w Sądzie Okręgowym w Świdnicy uznał, że jest to nieznaczna ilość kupionych głosów wyborczych. Dopiero zainteresowanie wałbrzyską aferą ogólnopolskich mediów zmusiło ówczesnego premiera Donalda Tuska do podjęcia decyzji usunięcia Piotra Kruczkowskiego z funkcji prezydenta miasta Wałbrzycha oraz rozwiązania lokalnych struktur partyjnych Platformy Obywatelskiej, z usunięciem senatora Romana Ludwiczuka z partii włącznie. Oczywiście lokalna sitwa sędziowsko – prokuratorska wyprowadziła Kruczkowskiego ze spraw karnych, pomimo przytłaczających dowodów winy. Jakby tego było mało, sędzia Sądu Rejonowego w Wałbrzychu, Iwona Szwedo, skazała radnych za pomówienie prezydenta Piotra Kruczkowskiego, którzy napisali prawdę na temat biorącego udział w korupcji Piotra Kruczkowskiego. Natomiast prokuratorem, który wyprowadził Piotra Kruczkowskiego ze sprawy karnej, był obecnie oskarżony prokurator Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Mariusz Moszowski, którego żona jest sędzią Sądu Rejonowego w Wałbrzychu.
Maj 2011 roku – Donald Tusk w wywiadzie dla Telewizji Polskiej mówi o Wałbrzychu w ten sposób „Ja się nie boję Jarosława Kaczyńskiego w nadchodzących wyborach parlamentarnych, ja się boję Wałbrzycha” W tym samym miesiącu, na wniosek Grzegorza Schetyny, premier Donald Tusk mianował komisarzem Wałbrzycha obecnego prezydenta miasta, Romana Szełemeja, dyrektora Szpitala im. Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu. Celem powołania Romana Szełemeja było przykrycie afery jeszcze większymi przekrętami o charakterze finansowo ekonomicznym, a Szełemej miał być kryty przez lokalną sitwę prokuratorsko-sędziowską.
Czerwiec 2011 roku – Szełemej odwołuje doktora Wojciecha Czerwińskiego oraz Ireneusza Zarzeckiego, od których rozpoczęło się ujawnianie afery korupcyjnej w Wałbrzychu. Następnie, powołuje na stanowisko prezesa spółki MPK swojego zaufanego, późniejszego zastępcę marszałka Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego, który jednocześnie pełnił funkcję prezesa innej spółki gminnej w Wałbrzychu MZUK. Celem tego działania było doprowadzenie do upadłości spółki gminnej, posiadającej udokumentowaną rentowność na poziomie 2 do 3% obrotu.
Sierpień 2011 roku – Rzekomo niezależny kandydat, a faktycznie członek Platformy Obywatelskiej, Roman Szełemej, wygrał wybory prezydenckie w Wałbrzychu pod warunkami, jakie postawił Donaldowi Tuskowi.
Roman Szełemej zażądał od Tuska:
❶ Najpóźniej do stycznia 2013 roku administracyjnego, przekształcenia miasta Wałbrzycha na miasto na prawach powiatu, w celu zdobycia większych możliwości w dostępie do kredytów i możliwości zadłużania miasta. Ponadto, wpływy prezydenta miasta miały w przyszłości, co się ostatecznie stało, zwasalizować wójtów i burmistrzów podległych gmin oraz prezydenta miasta Świdnicy, byłego ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego Wojciecha Murdzka w rządzie PiS.
❷ Gwarancji możliwości zarobkowania z tytułu utrzymania stanowiska ordynatora Szpitala im. Sokołowskiego w Wałbrzychu oraz uzyskiwania korzyści finansowych z innych źródeł.
❸ Ochrony politycznej i karnej ze strony Platformy Obywatelskiej w zamian za otrzymanie funkcji zastępcy przewodniczącego dolnośląskich struktur Platformy Obywatelskiej, której przewodniczącym był Grzegorz Schetyna.
W ten sposób tylko w roku 2011 Roman Szełemej prezydent biednego, post górniczego, około 100 tysięcznego miasteczka zarabiał więcej niż prezydent Madrytu, Berlina i innych stolic europejskich, grubo ponad 500 tys. zł rocznie. W czasie rządów Romana Szełemeja od sierpnia 2011 roku do dnia dzisiejszego dług miasta wzrósł ze 140 mln zł do prawie 1 mld zł, przy przychodzie rocznym około 480 mln .
Wrzesień 2011 roku – Nominowany do funkcji prezesa MZK w Wałbrzychu, będący jednocześnie prezesem spółki miejskiej MZUK w Wałbrzychu, Andrzej Kosiór, ogłasza upadłość spółki i jednocześnie niewypłacalność na kwotę 30 mln zł. W świetle ustawy o transporcie drogowym przedsiębiorstwo, które zostało postawione w stan upadłości, po czternastu dniach zobowiązane jest zwrócić wszystkie zezwolenia i koncesje. Układ Szełemeja i Tuska, poprzez pośrednictwo Schetyny, pozwoliło wymusić na strukturach policji i ITD realizację bezprawnego przewozu osób, zagrażającego zdrowiu i życiu pasażerów, nielegalnie realizować przewozy ponad trzy miesiące. Do czasu zdobycia uprawnień przez kierującego spółką MZUK Andrzeja Kosióra i nielegalnego przekazania środków transportu oraz zajezdni autobusowej do dyspozycji spółki MZUK, działalność kontynuowana była nielegalnie na majątku, który powinien być w dyspozycji syndyka Michalaka, a który nie powinien udostępniać składników majątku upadłej spółki, a powinien zaspokajać wierzycieli. Jak wcześniej zostało nadmienione ochronę karno - polityczną sprawował bezpośrednio Donald Tusk, a realizował ją faktycznie wcześniej wspomniany komisarz wyborczy sędzia Maciej Ejsmont.
Luty 2012 roku – Szełemej organizuje przetarg na dowóz dzieci niepełnosprawnych do szkół na terenie Powiatu Wałbrzyskiego na kwotę około 1 mln zł. Przetarg wygrywa firma P. T. TravelWorld. Dyrektor organizatora przetargu, Andrzej Piękny, w sposób niedwuznaczny grozi Jarosławowi Szymańczakowi, próbując wymusić odstąpienie od przetargu. W ostatnim dniu pracy Andrzeja Pięknego jako dyrektora, zaprasza on Jarosława Szymańczaka na podpisanie umowy, po czym odstępuje od podpisania umowy, grożąc, że jeżeli Jarosław Szymańczak nie odstąpi od przetargu, to zostanie przywłaszczone wadium w kwocie 15 000 zł i każde następne wpłacone wadium zostanie tak samo przywłaszczone. Zostaje złożone natychmiast zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, które umarza oskarżony Mariusz Moszowski. Zlecenie przekazane jest firmie MZUK, która nie dysponuje w tym czasie choćby jednym własnym pojazdem oraz nie mogła brać udziału w przetargu z uwagi na zapis w specyfikacji przetargowej o co najmniej dwunastomiesięcznym doświadczeniu w przewozie osób. Poprzez układy adwokacko, sędziowsko, prokuratorskie, adwokat Maciej Mataczytński powiązany z tutejszymi sędziami i prokuratorami, chroniony przez układy wypracowane przez jego ojca, Jerzego Mataczyńskiego ustawił proces cywilny w taki sposób, że sędzia odrzucił wszystkie wnioski dowodowe powoda w sprawie. W wyniku wzrastającej bezkarności, Roman Szełemej dopuścił się kolejnego przestępstwa za przyzwoleniem i przy pomocy Grzegorza Schetyny i przy całkowitej bierności ówczesnego prezydenta Świdnicy Wojciecha Murdzka.
Prezes spółki MPK Ireneusz Zarzecki złożył wniosek w konkursie programu operacyjnego na modernizację taboru transportu publicznego, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej. W sytuacji, kiedy MPK zostało postawione w stan upadłości, wniosek powinien zostać zdyskwalifikowany. Poprzez układy Grzegorza Schetyny, wymuszono na ówczesnym marszałku województwa dolnośląskiego Jerzemu Jurkowlańcu przepisanie wniosku z upadłej spółki MPK, na nieistniejący podmiot prezydenta miasta Wałbrzycha, kosztem miasta Świdnicy, której ówczesnym prezydentem był Wojciech Murdzek. W ten sposób dopuszczono się wyłudzenia 20 mln zł z Urzędu Marszałkowskiego na rzecz prezydenta miasta Wałbrzycha Romana Szełemeja, który zakupił za tę kwotę 20 nowych autobusów i przekazał nieodpłatnie w prezencie na okres 10 lat prywatnej spółce pod nazwą Śląskie Konsorcjum Autobusowe.
Wrzesień 2012 roku – Syndyk Michalak, sprzedaje za niecałe 500 tys. zł zajezdnię autobusową w czasie, kiedy modernizacja samej lakierni kosztowała około 1 mln 100 tys. zł wykonana ze środków Unii Europejskiej, jak wynika z zeznań Ireneusza Zarzeckiego, w sprawie o sygnaturze Ds. 422/13. Zajezdnię w Wałbrzychu kupuje firma z Górnego Śląska (w jakim celu zajezdnię w Wałbrzychu kupuje firma z Górnego Śląska?!!!).
Grudzień 2012 roku – Roman Szełemej podpisuje umowę ze Śląskim Konsorcjum Autobusowym i deklaruje przekazanie 20 nowych autobusów zakupionych za kwotę 20 mln złotych, przekazanych nieodpłatnie Śląskiemu Konsorcjum Autobusowemu.
Styczeń 2013 roku – Następuje zmiana statusu administracyjnego Wałbrzycha, Wałbrzych staje się miastem funkcjonującym na prawach powiatu. Szełemej żąda przekazania dokumentów wszystkich firm transportowych z Urzędu Marszałkowskiego, w celu rozpoczęcia pacyfikacji tych firm, za pomocą publicznych instytucji policji, ITD, Urzędu Skarbowego, ZUS-u, Urzędu Pracy, Urzędu Celnego, w celu likwidacji konkurencji Śląskiego Konsorcjum Autobusowego.
Kwiecień 2013 roku – Następuje zmiana zapisów treści umowy, w punkcie mówiącym o przekazywaniu środków finansowych za zrealizowane usługi, co jest przestępstwem, polegającym na wprowadzającym w błąd uczestników przetargu w zapisach specyfikacji przetargowej i wyczerpuje znamiona przestępstwa opisanego w art. 286 §1 k.k. działania na szkodę interesu publicznego oraz prywatnego. Ponadto, został wskazany zapis, polegający na możliwości rozszerzenia usługi transportu publicznego na inne okoliczne miejscowości, zapisu tego również nie było w specyfikacji przetargowej. Przepływ pieniędzy, jak wynika z zeznań świadków w sprawie o sygnaturze Ds. 1216/13/ SP (c) następował zupełnie inaczej niż było to zapisane w warunkach umowy, dołączonej do specyfikacji przetargowej.
Zmieniono literalnie zapis, dotyczący przekazywania środków finansowych przez Urząd Miejski do Śląskiego Konsorcjum Autobusowego, na zapis, że Urząd Miasta będzie przekazywał środki finansowe Zarządowi Dróg Komunikacji i Utrzymania Miasta, a ten z kolei, będzie przekazywał środki liderowi konsorcjum Benedyktowi Nowakowi, który potrąca sobie 12% kwoty miesięcznej opłaty za kontrakt warty 300 mln zł. Pozostałą część przekazuje powstałej, już po rozstrzygniętym przetargu, firmie Śląskie Konsorcjum Autobusowe Sp. z o. o.
W ten sposób 40 mln zł bez żadnej kontroli przekazywane jest wspólnikom Śląskiego Konsorcjum Autobusowego!
Bez względu na kondycję finansowa spółki realizującej kontrakt. Faktycznie, 40 mln zł w ten sposób jest wyprowadzone do prywatnych kieszeni wspólników ŚKA, z budżetu miasta Wałbrzycha. W tym samym miesiącu, Śląskie Konsorcjum Autobusowe Sp. z o. o., jako nowo powstała firma, otrzymała kredyt w kwocie 3 200 000 zł na zakup zajezdni autobusowej, która zaledwie osiem miesięcy wcześniej została sprzedana przez syndyka za ułamek tej kwoty. Jest to typowe działanie na szkodę wierzycieli, ponieważ w okresie ośmiu miesięcy wartość zajezdni wzrosła wielokrotnie (bez mała siedmiokrotnie) bez żadnego wkładu finansowego.
W tym samym miesiącu Roman Szełemej rozpoczął działania podporządkowania sobie wójtów i burmistrzów lokalnych gmin oraz prezydenta miasta Świdnicy, w celu zorganizowania nielegalnego transportu publicznego na terenie lokalnych gmin, na podstawie nielegalnych, politycznych umów dla zapewnienia dodatkowych środków finansowych dla ŚKA, kosztem budżetów lokalnych gmin. Gminy do tej pory bezkosztowo dla swoich budżetów realizowały zadania własne transportu publicznego osób, natomiast po decyzji Szełemeja musiały wyasygnować ogromne środki, w celu realizacji zadania własnego, ponieważ Szełemej wykorzystując w/w instytucje państwowe, rozpoczął pacyfikację prywatnych, niezależnych przedsiębiorców transportowych, wymuszając tym samym podpisanie umów z nim, których beneficjentem była prywatna firma Śląskie Konsorcjum Autobusowe.
Wrzesień 2013 roku – Szełemej wykorzystując dokumentację z Urzędu Marszałkowskiego dotyczącą prywatnych firm transportowych, realizujących przewozy osób na trasach międzygminnych, wykorzystywał na dane jemu uprawnienia przez Donalda Tuska w styczniu 2013 roku do eliminowania konkurencji dla Śląskiego Konsorcjum Autobusowego w celu podpisywania nielegalnych porozumień międzygminnych z podporządkowanymi wójtami i burmistrzami. W ten sposób wymusił na wójtach i burmistrzach okolicznych gmin finansowanie prywatnego przedsiębiorstwa ŚKA przez te gminy. Działanie to doprowadziło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem okolicznych gmin, których włodarze mieli bezkosztowo transport, a po działaniach pacyfikacyjnych wymierzonych w firmy transportowe musieli oni partycypować w kosztach utrzymania prywatnej firmy działającej na rzecz Romana Szełemeja. Należy podkreślić, że Śląskie Konsorcjum Autobusowe wygrało przetarg na terenie Wałbrzycha i Szczawna Zdroju, działania, które podjął Roman Szełemeja, były działaniami nielegalnymi polegającymi na wymuszeniu od wójtów i burmistrzów okolicznych gmin środków finansowych w celu realizacji swoich planów i dalszym uzależnianiu ich od własnej polityki.
Październik 2013 roku – Jarosław Szymańczak organizuje konferencję prasową na której ujawnia mechanizm przestępstwa polegającego na przejmowaniu kolejnych działów gospodarki pod kontrolę prezydenta miasta Wałbrzycha i jego wasali. Reaguje na to posłanka PiS - Anna Zalewska składając zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa oraz Beata Żołnieruk – przewodnicząca Rady Powiatu Wałbrzyskiego, która zwróciła się o pomoc do Jarosława Szymańczaka w tej sprawie. Na marginesie należy tylko wskazać, że Beata Żołnieruk, jako właścicielka firmy transportowej wcześniej realizowała swoje plany w układzie z Romanem Szełemejem i innymi członkami Platformy Obywatelskiej. Jak sama mówiła, że Roman Szełemej ja oszukał i na znak protestu złożyła rezygnację z funkcji przewodniczącej Rady Powiatu Wałbrzyskiego. Niemniej złożyła zawiadomienie przeciwko Romanowi Szełemejowi i jego wasalom z którymi współpracowała i współpracuje nadal, po ponownym pogodzeniu się.
Grudzień 2013 roku – Roman Szełemej nie wypłaca 80 mln zł firmie Budopol z Bydgoszczy za budowę wałbrzyskiego Parku Wodnego AQUA-ZDRÓJ, doprowadzając w/w firmę do upadłości i zwolnienia 2500 pracowników, wykorzystując do tego zabiegu kancelarię byłego wiceministra MSW w rządzie Unii Wolności Krzysztofa Budnika, która posiada ogromne wpływy wśród sędziów i prokuratorów wynajmując ją za kwotę 300 tys. zł. Późniejsze zdarzenia z udziałem Krzysztofa Budnika potwierdzają fakt układów z sędziami i prokuratorami. Krzysztof Budnik prowadząc pojazd doprowadził do śmierci kierowcy innego pojazdu, uderzając w niego przy prędkości zderzeniowej 117 km/h na odcinku drogi z ograniczeniem prędkości do 70 km/h. Koledzy zadbali już, żeby nie stała mu się krzywda i nie odebrali mu uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi nawet na jeden dzień.
Lipiec 2014 roku – rozpoczyna się kolejna faza pacyfikacji przedsiębiorców transportowych na pozostałych liniach komunikacyjnych niepokornych wójtów i burmistrzów. Pomimo faktu toczących się postępowań karnych DS. 422/13, DS. 1216/13/SP(c) i innych, Szełemej nie obawia się wysyłać swoich przedstawicieli do wójtów i burmistrzów okolicznych gmin Rogińskiego i Kosióra, którego syn jest lokalnym adwokatem w celu wymuszania wprowadzenia na kolejne linie komunikacyjne Śląskiego Konsorcjum Autobusowego w zamian za opłacanie się prezydentowi miasta Wałbrzycha o czym zeznawali między innymi wójt gminy Walim Adam Hausman oraz burmistrz Świebodzic Bogdan Kożuchowicz. W akcje pacyfikacyjne włącza się lokalna policja, ITD, pozostałe służby wymienione wcześniej oraz lokalni dziennikarze opłacani i inspirowani przez Szełemeja. Wójtowie i burmistrzowie ulegają presji i szantażowi, widząc legalizację tego bezprawia przez lokalnych prokuratorów i sędziów, którzy umarzają wszystkie postępowania w tych sprawach.
Wrzesień 2014 roku – Do siedziby firmy Jarosława Szymańczaka przychodzi Mirosław Muciek, pracownik Lecha Żołnieruka, który opisuje udział w lokalnym układzie rodziny Żołnieruków, poprzez realizację własnych celów przy okazji udziału w działaniach politycznych Beaty Żołnieruk oraz kryminalnych jej męża Lecha. Legalizacja tych działań odbywała się w lokalu gastronomicznym „BAR U LECHA” przy ul. Kłodzkiej 8 w Głuszycy, w którym Żołnierukowie organizowali libacje alkoholowe z udziałem lokalnej sitwy sędziów, prokuratorów, policjantów, urzędników i inspektorów ITD. W tym samym lokalu organizowano imprezy również dla neonazistów. W lokalu tym również ustalano strefy wpływu.
Marzec 2015 roku – Rozpoczyna się kierowanie bezpośrednich gróźb wobec Jarosława Szymańczaka w związku z ujawnianiem powiązań lokalnej sitwy z Żołnierukami i Szełemejem. Zygmunt Pokojowczyk przychodzi do Jarosława Szymańczaka i potwierdza zeznania Mirosława Mućka w prokuraturze oraz ujawnia plany zamordowania Jarosława Szymańczaka. Powiadomiony zostaje o tym oskarżony obecnie prokurator Mariusz Moszowski, który wyznacza przesłuchanie Zygmunta Pokojowczyka na pierwszą dekadę maja 2015 roku.
Maj 2015 roku – Zwabiony przez Mirosława Mućka Zygmunt Pokojowczyk ginie w tzw. niewyjaśnionych okolicznościach. Do siedziby firmy Jarosława Szymańczaka przyjeżdżają policjanci po raz kolejny z groźbami i w obecności świadków dokonują dotkliwego pobicia jego, jednocześnie kierując groźby pozbawienia życia i spalenia w przypadku dalszego ujawniania działań lokalnej sitwy. 21 maja 2015 r. o godzinie 4:50 zleceniodawcy wysyłają podwładnych przestępców w celu doprowadzenia do śmierci Jarosława Szymańczaka i członków jego rodziny poprzez podłożenia ładunku łatwopalnego pod zawór gazu w budynku w którym znajdował się wrazz rodziną. Lokalna sitwa sędziowsko – prokuratorska robiła wszystko żeby nie dopuścić świadków do postępowania karnego w celu nieujawnienia zleceniodawców tych działań, niszcząc dowody, zacierając tym samym ślady przestępstwa, niemniej 17 marca 2017 roku w programie telewizyjnym TVP 2 z cyklu Ekspres Reporterów Paweł Kazimierczak wyemitował reportaż opisujący zdarzenia i jego kulisy pt. „UKŁAD LOKALNY”.
Oskarżeni wałbrzyscy i świdniccy sędziowie, prokuratorzy i policjanci, biorący udział w zacieraniu śladów przestępstwa i ochronie bandziorów, którzy próbowali zamordować Jarosława Szymańczaka i zgładzić jego rodzinę oraz współpracowników w ramach tych bandyckich działań występują w poniższych sprawach, które toczą się przed Sądzie Rejonowy w Wałbrzychu - Sądem Rejonowym w Świdnicy - Sądem Rejonowym w jeleniej Górze sygn. akt. II K 571/17 - sygn. akt. II K 486/17 - sygn. akt. II K 1249/17
Lokalna sitwa przestraszyła się na moment, kiedy Jarosław Szymańczak został pełnomocnikiem okręgu nr 2 stowarzyszenia KUKIZ 15, podczas przygotowań do wyborów Jarosław Szymańczak ujawniał sposób funkcjonowania lokalnej sitwy. Były wiceminister w rządzie Mateusza Morawieckiego, Ireneusz Zyska przystąpił do działań z pełnomocnikiem i wykorzystując znajomość z Kornelem Morawieckim, który decydował o kolejności na listach wyborczych, wskazał Zyskę na pierwsze miejsce na liście, a Jarosława Szymańczaka na miejsce drugie o czym poinformował Paweł Kukiz ujawniając publicznie tzw. trójki z każdego okręgu 26 sierpnia 2015 roku. Na znak protestu, przeciwko złamaniu zasad wcześniej deklarowanych z listy odeszła połowa kandydatów z Jarosławem Szymańczakiem na czele, który uzasadnił to na zorganizowanej konferencji prasowej. Ireneusz Zyska został ostatecznie posłem i posiadał pełen pakiet informacji na temat lokalnej sitwy oraz konsekwencji jej działań. Mówił o tym wielokrotnie zarówno on sam, jak i jego obecny szef Mateusz Morawiecki, przy okazji wyborów do lokalnego samorządu w 2018 roku. Kornel Morawiecki wielokrotnie przyjeżdżał do Jarosława Szymańczaka, a Jarosław Szymańczak odwiedzał Kornela Morawieckiego przy okazji wspólnych planów dotyczących działań chociażby wytępienia patologii na obszarze byłego województwa wałbrzyskiego. Wielokrotnie wskazywał też na mafijny układ władzy w samym Wałbrzychu i brak reakcji rządu centralnego na to, co tutaj się dzieje. Ireneusz Zyska doskonale wie o mafijnym układzie władzy na terenie Wałbrzycha i okolic, chociażby z informacji pochodzącej od swojego przyjaciela z lat szkolnych do niedawna zastępcy burmistrza Świebodzic Mariusza Szafrańca, którego usunięto ze stanowiska tylko dlatego, że nie zgadzała się na wasalizację miasta wobec władzy Szełemeja.
PiS-owski minister Ireneusz Zyska w 2018 był kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta miasta Wałbrzycha. W głosowaniu z 21 października został znokautowany przez wyborców uzyskując 13,1% poparcia,. Przegrał z kretesem z Romanem Szełemejem, który zdobył 84,5% głosów. W grudniu tego samego roku przeszedł z partii Wolność i Niezawisłość do klubu parlamentarnego PiS. Wstąpił również do partii Prawo i Sprawiedliwość. W wyborach parlamentarnych w 2019 z powodzeniem ubiegał się o poselską reelekcję w tym samym okręgu, otrzymując 10 688 głosów.
27 listopada 2019 został sekretarzem stanu w Ministerstwie Klimatu (w październiku 2020 przekształconym w Ministerstwo Klimatu i Środowiska). W styczniu 2020 został pełnomocnikiem rządu ds. odnawialnych źródeł energii. W wyborach w 2023 po raz trzeci z rzędu uzyskał mandat poselski z wynikiem 11 817 głosów.
Pomimo całej wiedzy na temat kryminogennych i przestępczych działań władz Wałbrzycha politycznie związanych z Platformą Obywatelską, Zyska zamiast powiadomić organy ścigania, zignorował swój ustawowy obowiązek wynikający z art. 304 §1 i §2 k.p.k., a zamiast tego, będąc ministrem PiS-owskiego rządu ściągnął do Wałbrzycha dotację z publicznych środków na zakup 20 autobusów, oddając te środki w całości do dyspozycji Szełemeja, który nawet w jednym wywiadzie publicznym nie wspomiał o tym fakcie, że to rząd PiS sfinansował z ministerialnych zasobów wałbrzyską inwestycję o wartości 60 mln zł.
"Jedna oferta na zakup 20 autobusów wodorowych dla Wałbrzycha.
Wiemy, kto chce dostarczyć pojazdy".
"Przetarg na zakup dwudziestu nowych, niskopodłogowych „autobusów wodorowych” Wałbrzych ogłosił w lutym. Przypomnijmy, we wrześniu ubiegłego roku miasto podpisało umowę na dofinansowanie projektu. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przekazał blisko 60 mln złotych. Do przetargu zgłosiła się tylko jedna firma, która wyceniła zamówienie na ponad 82 mln złotych. We wrześniu ubiegłego roku informowaliśmy o ponad 58 milionach złotych dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dodatkowo projekt „Wałbrzyski Autobus Wodorowy” został wsparty kwotą blisko 7 mln złotych pożyczki. Jak zapewniano wówczas, ekologiczny transport w Wałbrzychu to mniejsza, roczna emisja CO2 do powietrza o ponad 1,6 tys. ton. Infrastrukturę, stację tankowania wodoru, wybuduje w Wałbrzychu PKN Orlen. Będzie to jedna z dwudziestu stacji, które koncern wybuduje w Polsce. Stacja w Wałbrzychu miałaby powstać przy ulicy Wysockiego.Przetarg na zakup dwudziestu niskopodłogowych, elektrycznych autobusów napędzanych ogniwami wodorowymi Wałbrzych ogłosił w lutym. Procedurę zakończono w piątek. Okazało się, że swoją ofertę zgłosiła tylko jedna firma. Solaris Bus & Coach sp. z o.o. wyceniła całość zamówienia na ponad 82 mln złotych. Umowę na dofinansowanie projektu „Wałbrzyskie Autobusy Wodorowe” podpisano we wrześniu ubiegłego roku".
Dotacja: 58 019 000 zł
Pożyczka: 6 981 000 zł
Źródło: DZIENNIK WAŁBRZYCH Czytaj więcej
STRONA W BUDOWIE
ZAPRASZAMY PO WIĘCEJ NIEBAWEM!
Jak wynika z zebranego materiału dowodowego (procesowego) wałbrzyscy i świdniccy sędziowie powiązani rodzinnie, towarzysko i zawodowo działając wspólnie i w porozumieniu z adwokatami i prokuratorami dopuszczali się następujących matactw procesowych:
Łamanie prawa stanowionego:
► Łamali przepisy tzw. prawa stanowionego, opisanego w Kodeksie postępowania karnego, Kodeksie postępowania administracyjnego, Kodeksie prawa cywilnego, poprzez dokonywanie samowolnych ocen i własnych interpretacji przepisów, kpiąc jednocześnie z najwyższego aktu prawnego obowiązującego w Polsce tj. Konstytucji RP, a w szczególności art. 45, prowadząc sprawy bez udziału stron zainteresowanych, bez prawidłowego powiadomienia o toczącycm sie postępowaniu;
Ignorowanie ustawowych obowiązków:
► Całkowicie ignorowali ustawowe obowiązki, które nakładają na nich przepisy zawarte w art. 304 §1 i §2 KPK, art. 10 §1 KPK, łamiąc zasadę legalizmu oraz Prawo o prokuraturze i sądach, odmawiali zainteresowanym udziału w przesłuchaniach w zw. z art. 315 §2 KPK;
Przekroczenie uprawnień:
► Nagminnie dopuszczali się przestępstwa opisanego w art. 231 §1 k.k. w zw. z art. 258 §1 k.k. i inne, fabrykując przy tym dokumenty tj. o czyn z art. 235 k.k. w zw. z art. 271 §1 k.k. fałszowali materiał dowodowy w protokołach, którym zastępowali zeznania świadków, łamiąc notorycznie przepis art. 174 KPK;
Odrzucanie wniosków dowodowych:
► Odrzucali praktycznie wszystkie wnioski dowodowe, nie dopuszczając żadnych świadków i eliminując z postępowań oskarżycieli i pokrzywdzonych;
Niewyłączanie się ze spraw:
► Pomimo istniejących podstaw do wyłączenia sędziego opisanych w art. 40. § 1. pkt 1 k.p.k., art. 41. § 1. K.p.k., Art. 42. § 1. K.p.k., art. 43. K.p.k. nie wyłączali się ze spraw osób, z którymi byli w ewidentnym konflikcie, oświadczając jednoczesnie na piśmie, że pozostają w stosunkach zawodowych, koleżeńskich, osobistych i familiarnych z prokuratorami i adwokatami występującymi w konkretnych sprawach, czyniąc w ten sposób farsę z instytucji wyłączenia sędziego, odrzucając praktycznie wszystkie wnioski składane przez pokrzywdzonych będących stronami procesów, tworząc na terenie budynku sądu prywatny folwark do prowadzenia VENDETT, w stosunku do swoich prywatnych wrogów;. Ponadto ignorowali postanowienia sądów wyższych instancji, które wydawały w tych sprawach odmienna postanowienia;
Wyłudzenia finansowe i majątkowe:
► Wyłudzali środki finansowe od pokrzywdzonych, poprzez nakładanie na nich bezzasadnych grzywien, podczas wydawania tzw. wyroków nakazowych, które zapadały poza wiedzą i zgodą uczestnika postepowania i bez jego udziału w postepowaniu sądowym.
► Doprowadzali do niekorzystnego rozporządzenia mieniem prywatnym i publicznym wielu osób, wydając postanowienia poza wiedza i zgodą zainteresowanych stron, by w ten sposób pozbawić ich majątku, działając w zmowie z komornikami dla czerpania własnych korzyści o charakterze finansowym;
Bezpodstawne umarzanie śledztw:
► Bezpodstawnie umarzali wszystkie postępowania karne z zawiadomień pokrzywdzonych, praktycznie bez żadnego uzasadnienia lub odmawiali wszczęcia śledztwa w sprawach dotyczących wałbrzyskich i świdnickich członków Platformy Obywatelskiej z Romanem Szełmejem na czele, poświadczając nieprawdę w dokumentach, że pomimo wskazania faktów, miejsc, nazwisk i dat, stanowią one dla nich bliżej nieokreślone sformułowania;
► Odrzucali zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa dotyczące gróźb karalnych pozbawienia życia, które padły w stosunku do pokrzywdzonych na terenie KMP w Wałbrzychu, na terenie Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu w obecności świadków, prokuratorów i funkcjonariuszy policji, którzy zostali wezwani na interwencję;
Odwracanie ról procesowych:
► Odwracali role procesowe i na podstawie fałszywych dowodów fabrykowali śledztwa przeciwko oskarżycielom, z pokrzywdzonych czyniąc obwinionych lub oskarżonych;
Montowanie spraw karnych:
► Wszczynali sprawy karne prowadząc odwetowo śledztwa przeciwko pokrzywdzonym, ktorzy składali zawiadomienia o przestępstwach dotyczących ustawiania przetargów na terenie gminy Wałbrzych. Śledztwa były prowadzone na podstawie fałszywych dowodów, kłamstw, oszczerstw i pomówień, w ktorych prokuratorzy dokonywali matactw procesowych, a sędziowie legalizowali ten przestepczy proceder poprzez niszczenie dowodów (fałszowanie notatek służbowych, zastraszanie świadków i nakłanianie ich do odstąpienia od składania zeznań;
Wyprowadzanie przestępców ze spraw:
► Wyprowadzając pospolitych przestępców ze spraw karnych udzielali im ochrony prawnej, legalizując w ten sposób przestępcze działania sprawców;
Kierowanie gróźb i zastraszenie:
Wpływanie na świadków tj. o czyn z art. 245 KK
► Zastraszali świadków nasyłając na nich siepaczy policyjnych, a niepokornych doprowadzali do instytucji sądu i prokuratury w kajdankach, by w ten sposób wymusić na nich spolegliwość. Wykorzystując stanowiska służbowe i swoje uprawnienia powołując się na wpływy polityczne, organizowali vendetty przeciwko swoim prywatnym wrogom;
► Wydawali wyroki zaoczne bez przeprowadzania rozpraw, bez przesłuchania choćby jednego świadka, bez powiadomienia strony o toczącym się postępowaniu, bez doręczenia korespondencji pod właściwy adres wskazany do powiadomień, a następnie na zasadzie legalizmu tych przestępczych działań nakładali grzywny na pokrzywdzonych usiłując wyłudzić w ten sposób haracz przy użyciu siły, wykorzystując do tego uzbrojonych w broń ostrą policyjnych bandziorów, którzy nachodzili pokrzywdzonych w ich domach, zastraszali, uprowadzali i przetrzymywali wbrew woli pokrzywdzonych w aresztach;
► Skutecznie zastraszali pełnomocnika pokrzywdzonych, adwokata Jacka Ludziaka grożąc mu, że jeśli nie odstąpi od reprezentowania Piotra Luteńko i Jarosława Szymańczaka i innych niewygodnych dla tutejszego układu klientów, to zostanie on wyeliminowany z zawodu adwokata, poprzez układy korporacyjne zblatowanych ze sobą kolesiów korporacyjnych zarządzających wałbrzyską adwokaturą;
Zobacz: Materiał dokumentalny WSI - TV - program pt. Upadły adwokat cz. 7
Osiem lat procesu bez podstawy faktycznej i prawnej?!
Fizyczna eliminacja prywatnych wrogów:
► Brali udział w zaplanowaniu, zorganizowaniu i przeprowadzeniu zamachu na życie Jarosława Szymańczaka, podczas gdy świadka, który miał zeznawać w tej sprawie Zygmunta Pokojowczyka zamordowano i w ten sam sposób w/w próbowali zastraszyć dziennikarza Piotra Luteńko, którzy jest świadkiem strzelania z broni palnej do Jarosława Szymańczaka;
Zacieranie śladów przestępstwa:
► Zacierali ślady przestępstwa poprzez niszczenie nagrań z monitoringu kamer, stacji benzynowej, giełdy rolnej i pobliskiego zakładu energetycznego znajdującego się zaledwie 300 m od Komendy Miejskiej w Wałbrzychu w związku z podpaleniem siedziby firmy Jarosława Szymańczaka, a następnie odwracali role procesowe wszczynając na zasadzie retorsji postępowania karne przeciwko pokrzywdzonym;
Grożenie dziennikarzom:
► Próbowali wymusić spolegliwość na niezależnych dziennikarzach publikujących informacje na temat LOKALNEGO UKŁADU, poprzez zastraszanie ich, stosując przy tym przemoc fizyczną oraz urządzając liczne prowokacje policyjne, zasadzki, bezpodstawne kontrole drogowe, stosując przemoc psychiczną w stosunku do przedstawicieli mediów, w celu zmuszenia ich do zaniechania opublikowania materiału prasowego, który jest niewygodny dla lokalnej władzy i nie jest zgodny z zakłamaną propagandą Romana Szełemeja, wymuszając zaniechanie podejmowania przez dziennikarzy interwencji prasowych w danej sprawie.
Art. 58. [Podstawowe obowiązki policjanta]
1. Policjant jest obowiązany dochować obowiązków wynikających z roty złożonego ślubowania.
2. Policjant obowiązany jest odmówić wykonania rozkazu lub polecenia przełożonego, a także polecenia prokuratora, organu administracji państwowej lub samorządu terytorialnego, jeśli wykonanie rozkazu lub polecenia łączyłoby się z popełnieniem przestępstwa.
3. O odmowie wykonania rozkazu lub polecenia, o których mowa w ust. 2, policjant powinien zameldować Komendantowi Głównemu Policji z pominięciem drogi służbowej.
TO SIE DZIEJE NAPRAWDĘ!!!
Na wstępie należy nadmienić, że przeciwko sądziom i asesorom Sądu Rejonowego w Wałbrzychu, Sylwii Poradzisz, Iwonie Szwedo, Jarosławowi Mirkowi i Maciejowi Polakowi zostały złożone zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumentach w tym między innymi w postanowieniach o niewyłączeniu sędziego tj. poświadczenia nieprawdy, że w w/w sprawach pokrzywdzonych, tutejsi sędziowie są bezstronnymi arbitrami, a faktycznie od lat prowadzą otwartą wojnę z rodziną Jarosława Szymańczaka oraz dziesiątkami lokalnych przedsiębiorców i ich rodzinami, a także są stronami postepowań karnych w tym między innymi oskarżonymi o zacieranie śladów przestępstwa dotyczącego wymordowania członków rodziny Jarosława Szymańczaka i jego samego oraz jego współpracowników, których procesy nie mogą się rozpocząć, z uwagi na ochronę immunitetami sędziowskimi. Ponadto przeciwko wyżej wymienionym sędziom toczą się postępowania dyscyplinarne prowadzone przez Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, z zawiadomienia pokrzywdzonych (aktualnie przesłuchiwani są w tej sprawie świadkowie).
Łamanie niezawisłości sędziowskiej!
Wyżej wymienieni sędziowie Sądu Rejonowego w Wałbrzychu wykorzystując uprawnienia funkcjonariuszy publicznych załatwiali swoje prywatne interesy ustawiając wyroki w ten sposób, że odrzucali wszystkie wnioski dowodowe pokrzywdzonych, przyjmując fałszywe zeznania, a wręcz nakłaniając do nich osoby, które zorganizowały i zaplanowały zabójstwo Jarosława Szymańczaka. Następnie wyżej wymienieni wykorzystując swoje uprawnienia zmusili adwokata Jacka Ludziaka do działania na szkodę swoich klientów w ten sposób, że w porozumieniu z Dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej, Jerzym Świteńkim (który siedział w więzieniu podejrzewany o korupcję i wyszedł z niego po śmierci świadka koronnego w sprawie, lekarza Macieja Gralca), składali zawiadomienia przeciwko adwokatowi Jackowi Ludziakowi w celu odebrania mu uprawnień i szantażowania go w ten sposób (Jacek Ludziak wielokrotnie opisywał to w wywiadach telewizyjnych oraz w zawiadomieniach o popełnieniu przestępstwa). Wyżej wymieniona grupa działała w ten sposób, że wykorzystując swoje uprawnienia świadczyła sobie usługi polegające na rozpatrywaniu wzajemnym różnych wniosków składanych przez pokrzywdzonych, w celu posiadania kontroli nad wszystkimi sprawami. Wspólne działania w tym zakresie legitymizowali wzajemnną bezkarnością, którą zapewnili sobie w 2010 roku ustawą, tj. że sędziowie nie mogą podlegać inwigilacji. Na efekty długo nie trzeba było czekać, ponieważ jest ujawnianych publicznie coraz więcej faktów dotyczących powiązań pomiędzy grupami przestępczymi, politycznymi, których bezkarność płynie z powiązań z absolutnie będącymi poza jakąkolwiek kontrolą sędziami, tworzącymi zamknięty krąg korporacyjnych układów sędziowsko, prokuratorsko, adwokackich, do których próbowano wciągnąć adwokata Jacka Ludziaka, o czym wielokrotnie mówił publicznie, a także prywatnie w obecności wielu świadków.
Wyłączenia:
Lokalni sędziowie Sądu Rejonowego w Wałbrzychu sami stworzyli nieuprawniony „przywilej” świadczenia sobie wzajemnie usług niszczenia swoich prywatnych wrogów, poprzez wydawanie fałszywych wyroków bez informowania o sprawach pokrzywdzonych. Wyżej wymienieni tzw. instytucją wyłączenia sędziego manipulują do tego stopnia, że w części spraw, które im nie odpowiadają, wyłączają się, a te nad którymi chcą mieć kontrolę pomimo, że w poprzednich sprawach uzasadniali konflikt interesów, nie wyłączają się, dokładnie w ten sam sposób uzasadniając wyłączenie, co nie wyłączenie się. Jest to skandal, który powinien ujrzeć światło dzienne nie tylko w oczach opinii publicznej krajowej, ale międzynarodowej. Potwierdza to, słowa sędziego Tomasza Szmyta, który opisywał mechanizmy działania polskich sędziów w swoich prywatnych sprawach.
► Niedopuszczalny jest fakt, że lokalni sędziowie w dziesiątkach niewygodnych dla siebie spraw wyłączają się, z uwagi na to, że są stroną postepowań karnych, cywilnych i innych, a w przypadku spraw, którymi żywotnie są zainteresowani, chcąc mieć kontrolę nad tymi sprawami i nie wyłączają się ponieważ wynik tych spraw, jest podstawą do poniesienia przez nich samych odpowiedzialności karnej.
► Skandalem jest również to, że pomimo publicznego oraz procesowego ujawnienia wojny, jaką w/w prowadzą wraz z grupą towarzysko-rodzinną powiązanych ze sobą innych sędziów, prokuratorów i adwokatów przeciwko rodzinie Jarosława Szymańczaka i jego współpracownikom oraz wałbrzyskim przedsiębiorcom, którzy stanęli na drodze interesów lokalnej sitwy polityczno-prawniczej, wyżej wymienieni wykorzystując uprawnienia funkcjonariuszy publicznych całymi latami niszczyli firmy i rodziny osób, które postawiły się lokalnemu układowi. Najlepszym tego przykładem jest wałbrzyski przedsiębiorca Marek Kubala, który ponad 20 lat dochodzi tzw. „SPRAWIEDLIWOŚCI” w tzw. „sądach”!
POWIADOMIENI:
Sylwia Poradzisz
Jako przewodnicząca III Wydziału Karnego w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu stała na czele tutejszego układu i łamiąc Konstytucję RP oraz zapisy o niezawisłości sędziowskiej „ręcznie sterowała” tymi sprawami poprzez wyznaczanie do kolejnych spraw swoje koleżanki i kolegów, którzy łamiąc procedurę K.p.k. odrzucali wszystkie wnioski dowodowe w sprawach, w których występowali świadkowie współpracujący z Jarosławem Szymańczakiem, a których w ten sposób próbowała zastraszyć. Przeciwko Sylwii Poradzisz toczy się postepowanie karne w związku z fałszowaniem dokumentów, w których zawarte były wielokrotne poświadczenia nieprawdy, nakłanianie świadków do składania fałszywych zeznań oraz działaniu w zorganizowanej grupie sędziów, prokuratorów i adwokatów, którzy wykorzystując swoje uprawnienia nadużywali władzy do zastraszenia adwokata Jacka Ludziaka i zmuszenia go do działania na szkodę swoich klientów.
► Przeciwko Sylwii Poradzisz, i innym obecnie toczą się postepowania dyscyplinarne z zawiadomienia pokrzywdzonych, w których pokrzywdzeni Jarosław Szymańczak, Izabella Szymańczak, Piotr Luteńko i inni są obecnie przesłuchiwani w charakterze pokrzywdzonych i świadków. W związku z wielokrotnym poświadczeniem nieprawdy w pismach procesowych, po dogłębnej analizie prawnej i merytorycznej, biorąc pod uwagę zebrany materiał dowodowy, zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wielokrotnego poświadczenia nieprawdy, tj. o czyn z art. 271 §1 k.k., a nadto nadużycia władzy poprzez wykorzystanie podległych stosunków zawodowych, koleżeńskich i rodzinnych, świadcząc sobie wzajemnie usługi do rozprawienia się z prywatnymi wrogami, wykorzystując do tego uprawnienia funkcjonariuszy publicznych.
► Obecnie przeciwko Sylwii Poradzisz toczy się postepowanie karne, w związku z fałszowaniem dokumentów, w których zawarte były wielokrotne poświadczenia nieprawdy, nakłanianie świadków do składania fałszywych zeznań oraz działania w zorganizowanej grupie sędziów, prokuratorów i adwokatów, którzy wykorzystując swoje uprawnienia nadużywali władzy do zastraszenia adwokata Jacka Ludziaka i zmuszenia go do działania na szkodę swoich klientów. Sprawy te mają swój bieg procesowy i wyznaczane są kolejne terminy do przesłuchania świadków. Ponadto wnioskowani są do przesłuchania sędziowie i prokuratorzy, którzy dopuszczali się fałszowania dokumentów, zacierania śladów przestępstwa poprzez zmuszanie świadków do składania fałszywych zeznań w celu wyprowadzenia sprawców i zleceniodawców zamachu na życie Jarosława Szymańczaka, Izabelli Szymańczak i ich dzieci, poprzez podpalenie i strzelanie do nich (zostało to upublicznione w programie telewizyjnym pt. „UKŁAD LOKALNY”, wyemitowanym przez TVP-2 w programie Pawła Kaźmierczaka z cyklu Magazyn Ekspresu Reporterów wyemitowanym 15 marca 2017 roku) oraz fałszowania dokumentacji procesowej w celu wyprowadzenia ze sprawy karnej Mirosława Mućka, który zamordował świadka Zygmunta Pokojowczyka, a który ujawnił, że był świadkiem zlecenia zabójstwa Jarosława Szymańczaka i jego żony Izabelli Szymańczak oraz ich dzieci.
► Sylwia Poradzisz jako przewodnicząca III Wydziału Karnego w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu stała na czele tutejszego układu i łamiąc Konstytucję RP oraz zapisy o niezawisłości sędziowskiej „ręcznie sterowała” tymi sprawami poprzez wyznaczanie do kolejnych spraw swoje koleżanki i kolegów, którzy łamiąc procedurę K.p.k. odrzucali wszystkie wnioski dowodowe w sprawach, w których występowali świadkowie współpracujący z Jarosławem Szymańczakiem, a których w ten sposób próbowała zastraszyć.
► Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, Sylwia Poradzisz brała czynny udział w zacieraniu śladów przestępstwa próby wymordowania rodziny Jarosława Szymańczaka poprzez wpływanie na innych sędziów, żeby umorzyli trzy akty oskarżenia przeciwko oskarżonym sędziom i prokuratorom w tej sprawie, złożonych w trybie art. 55 k.p.k. w sądach w Wałbrzychu, Świdnicy i Jeleniej Górze, przeciwko którym od 2017 roku toczyły się i toczą postepowania dyscyplinarne w przedmiocie uchylenia immunitetów, zarówno w Sądach Dyscyplinarnych przy Prokuraturze Krajowej w Warszawie oraz w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego.
Sylwia Poradzisz jest stroną postępowania cywilnego z art. 212 §1 k.k., z uwagi na wielokrotne pomawianie Jarosława Szymańczaka i stworzenie przeciwko niemu intrygi, wykorzystując do tego swoje uprawnienia. Ponadto przeciwko Poradzisz zostaje wniesiony pozew cywilny o zniesławienie i pomówienie dziennikarza Piotra Luteńko o takie działania i właściwości, które narażają go na utratę dobrego imienia, niezbędnego do wykonywania funkcji społecznej dziennikarza śledczego. Ponadto Sylwia Poradzisz będzie ścigana i pociągnięta do odpowiedzialności karnej, za wydanie zarządzenia. Noszącego znamiona przestępstwa z art. 189 §3 k.k. tj. pozbawienia człowieka wolności ze szczególnym udręczeniem.
Zobacz: Oświadczenie majątkowe: Sylwia Poradzisz
Jarosław Mirek
Po ujawnieniu w telewizji wRealu24 przez wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Świebodzicach, Tomasza Czekaja oraz Jarosława Szymańczaka przestępstwa, jakiego dopuścił się Jerzy Świteńki, tj. nakłaniał on przewodniczącą Rady Miejskiej w Świebodzicach, Halinę Mądrą do poświadczenia nieprawdy w dokumentach tj. przestępstwa opisanego w art. 271 §1 k.k., w zw. z art. 286 §1 k.k., zmuszając ją jednocześnie do popełnienia przestępstwa z art. 231 §1 k.k., przestępstwo to wykrył brat europosłanki Anny Zalewskiej, Marek Gąsior, a w legitymizowaniu tego przestępstwa brali udział zarówno sędziowie, jak i prokuratorzy, którzy następnie zastraszali opozycyjnych radnych, w ty, wiceprzewodniczącego Tomasza Czekaja, tj. przestępstwa z art. 191 §1 k.k. Ujawnienie tych faktów oraz twarzy i nazwisk sędziów, prokuratorów i adwokatów, którzy brali udział w tym przestępstwie skłoniło adwokata Jerzego Świteńki do stworzenia grupy sędziów, prokuratorów i adwokatów, którzy w lipcu 2022 roku zorganizowali grupę, na czele której stanął Jerzy Świteńki zmuszając na spotkaniu w Okręgowej Radzie Adwokackiej Jacka Ludziaka do działania przeciwko swoim klientom i pokrzywdzonym w tej sprawie, do czego Jacek Ludziak przyznał się w obecności świadków.
► Jarosław Mirek brał czynny udział w tej grupie wielokrotnie poświadczając nieprawdę w dokumentach przeciwko Jarosławowi Szymańczakowi. Wyżej wymieniona grupa porozumiała z PiS-owskim prokuratorem Wiesławem Dworczakiem, który stracił między innymi stanowisko za prowadzenie śledztwa „w nieudolny sposób” przeciwko sędziom, którzy w czerwcu 2024 roku stracili immunitet w wyniku przestępczych działań. Wyżej wymienieni domówili się z PiS-owskimi prokuratorami, że zawiadomienia na nich będą rozpatrywane, w taki sposób, że w każdej z tych spraw lokalni PiS-owscy prokuratorzy będą odmawiali wszczęcia postępowania, a w wyniku odwetu do działań przeciwko pokrzywdzonym będzie służyło ich własne zawiadomienie i instrumentalnie wykorzystany art. 238 k.k.
► Mirek opłacał z publicznych środków wynajętych przez niego do określonych celów tzw. biegłych lekarzy psychiatrów i psychologów, którzy mieli za zadanie zdeprecjonować Piotra Luteńko i uniewiarygodnić go w oczach opinii publicznej, jako dziennikarza, naruszając w ten sposób dobra osobiste Piotra Luteńko, poprzez wydanie wyroku z 8 listopada 2023 roku, Mirek w uzasadnieniu dopuścił się pomówienia Piotra Luteńko o takie właściwości i działania, które narażają Piotra Luteńko na utratę zaufania, niezbędnego do wykonywania funkcji publicznej, jako dziennikarza tj. o czyn z art. 212 §1 k.k., który w tym przypadku podlega ściganiu z urzędu. Piotr Luteńko w ogóle nie brał udziału w postepowaniu karnym i nie został przesłuchany jako strona zainteresowana sprawą, a Jarosław Mirek w postępowaniu karnym złamał wszelkie przepisy K.p.k., po czym wydał wyrok, który z oczywistych względów został uchylony przez sąd II instancji. Skala przestępstw jakich dopuścił się Jarosław Mirek dotyczy także poświadczenia nieprawdy w dokumentach odnośnie stanu zdrowia Piotra Luteńko, poprzez sfałszowanie dokumentacji medycznej dot. tzw. opinii biegłych, którzy zostali opłaceni z publicznych pieniędzy na jego zlecenie, przy współudziale adwokata Macieja Mataczyńskiego, Sylwii Poradzisz i Iwony Szwedo, która groziła dziennikarzowi w pismach procesowych.
26 01 2023
KASTA!
NA WOLNOŚCI!
Procesy krne, dyscyplinarne i cywilne dla wszystkich oprawców za fałszywe oskarżenia!!!
17 11 2022
MAFIA!
PRZETRZYMYWANY!
Niezależny dziennikarz przetrzymywany w zakładzie karnym! Więzień polityczny III RP!
Jarosław Mirek jest stroną pozwaną w postępowaniach cywilnych z art. 212 §1 k.k. z udziałem Jarosława Szymańczaka i dziennikarza śledczego Piotra Luteńko, w których został pozwany o naruszenie dóbr osobistych - sygn. akt IC 405/24. Sprawa wniesiona do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu 10. 04. 2024 roku do dzisiaj nie ruszyła z miejsca, - co jest działaniem celowym, świadomym, z góry powziętym zamiarem, by proces o zniesławienie i pomówienie przez sędziego "schować do szuflady”, łamiąc jednocześnie art. 45 Konstytucji RP! W celu zapewnienia i uzyskania skutecznej ochrony prawnej zostaje złożona SKARGA NA PRZEWLEKŁOŚĆ POSTĘPOWANIA wraz z wnioskiem o odszkodowanie!
Zobacz: Oświadczenie majątkowe: Jarosław Mirek
Maciej Polak
Asesor sądowy powołany przez NEO KRS podobnie jak pozostali wyżej wymienieni pozorował jedynie na salach sądowych, iż prowadzi rzetelnie daną sprawę. W rzeczywistości dopuszczał jedynie dowody przeciwników procesowych w sprawach wszczętych przez dziennikarza Piotra Luteńko – oskarżyciela, który wytoczył proces karny adwokatowi Maciejowi Mataczyńskiemu o publiczne znieważenie, tj. o czyn z art. 216 §1 k.k., a wszystkie pozostałe wnioski oskarżyciela o przeprowadzenie dowodów odrzucał. Wnioski o jego wyłączenie pozostawiał bez rozpoznania, a w konsekwencji wydawał wyroki poświadczając w nich nieprawdę tj. o czyn z art. 217 §1 k.k.
Przeciwko Polakowi i pozostałym wyżej wymienionym zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, działania w zorganizowanej grupie przestępczej i dopuszczenia się matactwa procesowego przez działających wspólnie i w porozumieniu tzw. sędziów Sądu Rejonowego w Wałbrzychu: Sylwię Poradzisz, Macieja Polaka, Jarosława Mirka i Iwonę Szwedo tj. zbiegu kumulatywnych przestępstw jakich w/w się dopuścili wykorzystując swoje uprawnienia sędziego i nadużywając swojej władzy do prowadzenia prywatnej wojny ze swoimi wrogami, na terenie instytucji publicznej, zwanej sądem, gdzie poprzez pozorowane procesy w rzeczywistości w/w dokonywali vendett, poprzez tworzenie fałszywych dowodów, dla podjęcia ścigania o rzekome przestępstwo niewygodnych dla siebie osób tj. o czyn z art. 254 k.k., art. 235 k.k., art. 191 §1 k.k., art. 190a §1 k.k., art. 189 §3 k.k., art. 271 §1 k.k., art. 286 §1 k.k., art. 233 §1 k.k., art. 238 §1 k.k., art. 212 §1 k.k. w zw. z art. art. 231 §1 k.k. w zw. z art. 258 §1 k.k. i inne.
► Celem działania wyżej opisanej grupy sędziów, było z góry powziętym zamiarem, zastraszenie dziennikarza śledczego Piotra Luteńko, jako świadka próby zabójstwa Jarosława Szymańczaka, a działania te miały spowodować, by nie dopuścić go jako świadka do udziału w sprawie zaplanowania, zorganizowania i przeprowadzenia zamachu na życie Jarosłwa Szymańczaka, wymordowania członków jego rodziny, zamordowania świadka Zygmunta Pokojowczyka oraz zastraszenie dziennikarza Piotra Luteńko i zmuszenie go do odstąpienia od oskarżania lokalnych sędziów, prokuratorów, adwokatów, policjantów i urzędników, którzy brali udział w zacieraniu śladów przestępstwa wymordowania członków rodziny Jarosława Szymańczaka z nim włącznie. Kiedy to się nie udało i wszelkie próby kierowanych gróźb okazały się bezskuteczne wskazani „przestępcy w togach” powzięli wspólnie i w porozumieniu plan fizycznego wyeliminowania dziennikarza Piotra Luteńko, który ujawniał publicznie nadużycia lokalnej władzy z Romanem Szełemejam na czele, dla zapewnienia jego bezkarności i zalegalizowania przestępczych interesów, które Szełemej realizuje na tym terenie od 26 maja 2011 tj. od dnia kiedy Donald Tusk powierzył mu pełnienie funkcji prezydenta Wałbrzycha w związku z rezygnacją złożoną przez Piotra Kruczkowskiego, po aferze dotyczącej kupowania głosów przez tzw. ludzi Platformy Obywatelskiej i ujawnieniem kompromitujących nagrań z udziałem ówczesnego tzw. senatora Romana Ludwiczuka.
Przesłuchiwani w sądzie policjanci - Polak pozoruje legalizm procesowy!
► Działanie Macieja Polaka jest działaniem przestępczym, niemieszczącym się w żadnych normach cywilizowanego państwa, z uwagi na okoliczności opisane w niniejszym materiale, skandalem jest powoływanie się przez Polaka na tzw. wyrok z 4 lipca 2019 roku, wydany w wyniku przestępstwa przez Iwonę Szwedo, która nie przesłuchała w sprawie samego zainteresowanego, nie przeprowadziła dowodów z przesłuchania świadków, w tym Jacka Ludziaka, a nadto nie doręczyła zawiadomienia o terminie prowadzonego postępowania w sprawie o sygn. akt III W 777/19, następnie na podstawie fałszywych zeznań policjantów z Głuszycy wydała wyrok nakazowy i nałożyła bezpodstawnie grzywnę w wysokości 800 zł, a Piotr Luteńko o wydanym wyroku dowiedział się po kilku miesiącach, na etapie egzekucji komorniczej z WEZWANIA DO ZAPŁATY z 07. 10. 2020 r. sygn. Kms 166/19, w ogóle nie mając pojęcia, że taka sprawa istniała. Ciekawostką jest fakt, że komornik znał właściwy adres zamieszkania, a sędzia Iwona Szwedo tego nie wiedziała pomimo, iż w tym czasie prowadziła kilka innych spraw z udziałem dziennikarza.
► Przesłuchiwana przez dziennikarza 5 grudnia 2023 roku w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu policjantka Marlena Langowska, pouczona o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań z art. 233 §1 k.k. składała fałszywe zeznania, które zostały zarejestrowane, poświadczyła tym samym nieprawdę, co do faktycznych okoliczności, jakie miały miejsce podczas tzw. kontroli drogowej 24 października 2021 roku, podczas której ostentacyjnie w obecności adwokata Jacka Ludziaka policjantka Marlena Langowska kierowała groźby bezprawne wobec dziennikarza, mówiąc, że „mamy Pana na oku, jak trzeba będzie, to siłą Pana doprowadzimy na komisariat”. Upozorowana kontrola drogowa pod byle pretekstem była celowa, by wywierać presję na dziennikarzu i go zastraszyć. Jak nietrudno się domyśleć, co widać na zdjęciach, kto zlecał tego typu działania. Stały bywalec na „salonach” KMP w Wałbrzychu, Roman Szełemej zawsze stosował te same bandyckie metody, wysługując się poprzez swoje układy do zastraszania niepokornych mieszkańców policją i Inspekcją Transportu Drogowego.
► Materiał filmowy z prewencyjnych interwencji funkcjonariuszy Policji w formie zarejestrowanych nagrań i dokumentów, został zabezpieczony na potrzeby procesu, jednak Maciej Polak w ogóle nie był nim zainteresowany. Pozorował jedynie, że prowadzi proces w celu ustalenia stanu faktycznego, a przesłuchiwana w sądzie przez dziennikarza Marlena Langowska i Łukasz Łazarek, zasłaniali się niepamięcią. Następnie Polak wydał wyrok skazujący, że rzekomą jazdę bez uprawnień (czym poświadczył nieprawdę w dokumentach), który z oczywistych względów został uchylony przez sąd II instancji w wyniku wniesionej apelacji. Nie była to pierwsza i ostatnia próba zastraszenia dziennikarza i wpływanie na niego, jako świadka. Działanie takie nosi znamiona przestępstwa spenalizowanego w Kodeksie karnym w art. 245 k.k. w zw. z art. 231 §1 k.k. i art. 191 §1 k.k.
Próba zamordowania dziennikarza!
Fakty, dotyczące zamiaru zamordowania dziennikarza Piotra Luteńko poprzez upozorowanie jego samobójczej śmierci, poprzez powieszenie go w jego mieszkaniu w kuchni opisywał adwokat Jacek Ludziak, który przekazywał, że takie instrukcje otrzymywał od swojego pryncypała Jerzego Świteńki, który posługując się własnym przykładem miał przekazać Ludziakowi informacje, że on też siedział w więzieniu i był aresztowany za korupcję dotyczącą udziału w zorganizowanej grupie przestępczej tzw. aferze ZUS-owskiej w latach 90 – tych, a ponieważ uśmiercono świadka koronnego, lekarza Macieja Gralca, to ponieważ zniknął świadek koronny, Świteńki wyszedł z więzienia i dziś pełni funkcję Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Wałbrzychu, dlatego jeżeli Ludziak nie wie, jak pozbyć się niewygodnego klienta, niech posłuży się jego przykładem. Jarosław Szymańczak mówił o tym publicznie w programie telewizyjnym wRealu24, u redaktora Piotra Szlachtowicza, który udostępnił antenę w ramach interwencji prasowej, w związku z czynną napaścią na dziennikarza, włamaniem się do jego mieszkania przez policyjnych siepaszy Jana Świercza i Krzysztofa Papugę z KMP Wałbrzych, którzy wcześniej inwigilowali miejsce zamieszkania Piotra Luteńko, by ostatecznie wywlec go z domu i na zlecenie lokalnej sitwy na podstawie sfabrykowanych wyroków pozbawić wolności umieszczając dziennikarza w więzieniu. Miała to być swoista zemsta lokalnej sitwy, za publikowane materiały prasowe i relacje dziennikarskie emitowane w TV wRealu24, na temat Romana Szełemeja i jego przestępczych interesów! Odwet "UKŁADU" za niewygodne programy i artykuły!
► Lokalni sędziowie łamiąc zasadę niezawisłości sędziowskiej, będąc w porozumieniu z Szełemejem, działając jednocześnie za pośrednictwem Jerzego Świteńki – Dziakana Okręgowej Rady Adwokackiej w Wałbrzychu wspólnie i w porozumieniu z lokalnymi prokuratorami i policjantami fabrykowali fałszywe dowody, powoływali fałszywych świadków, którzy składali fałszywe zeznania w sprawach dotyczących Jarosława Szymańczaka, Tomasza Szymańczaka, Izabelli Szymańczak i Piotra Luteńko, który wielokrotnie był obecny na salach sądowych, gdzie sprawy te miały swój bieg. Wyżej wymienieni działając z najniższych pobudek zemsty, za ujawnianie publiczne nazwisk i wizerunków wyżej wymienionych funkcjonariuszy publicznych, na podstawie nieistniejących dowodów fabrykowali dokumenty przeciwko pokrzywdzonym, następnie na tej podstawie fabrykowali bezpodstawne oskarżenia, a w celu odwrócenia ról procesowych na podstawie fałszywych zeznań świadków, sfabrykowanych dokumentów wydawali wyroki skazujące pokrzywdzonych, (Piotra Luteńko, Jarosława Szymańczaka, Izabellę Szymańczak, Tomasza Śnieżka, Tomasza Rycickiego, Witolda Szmigowskiego i wielu innych), natomiast rzeczywistym przestępcom udzielali ochrony, legalizując w ten sposób faktycznie bezprawie i tworząc tym samym pozory niezawisłości sędziowskiej.
Dowód:
1. Sygn. akt III W 155/21 - Wyrok z 10 sierpnia 2023 roku SSR w Wałbrzychu / Sylwia Poradzisz / matactwo procesowe
2. Sygn. akt III K 984/17 - Wyrok z 8 listopada 2023 roku SSR w Wałbrzychu / Jarosław Mirek / matactwo procesowe
3. Sygn. akt III K 914/22 - Wyrok z 20 listopada 2023 roku SSR w Wałbrzychu / Sylwia Poradzisz / matactwo procesowe
4. Sygn. akt III K 944/22 - Wyrok z 26 stycznia 2023 roku SSR w Wałbrzychu / Maciej Polak / matactwo procesowe
5. Sygn. akt III W 777/19 - Wyrok z 04 lipca 2019 roku SSR w Wałbrzychu / Iwona Szwedo / matactwo procesowe
~2-5 / UCHYLONE przez Sądy II instancji!
Maciej Polak zostaje pozwany o naruszenie dóbr osobistych w postępowaniu cywilnym z art. 212 §1 k.k., z udziałem dziennikarza śledczego Piotra Luteńko, wraz z wnioskiem dotyczącym wezwania do naprawienia wyrządzonej szkody, w związku z wydawaniem wyroków na podstawie fałszywych dowodów i poświadczenia nieprawdy w dokumentach, niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariusz publicznego i działania w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu zastraszenia dziennikarza i zmuszenia go do zaniechania publikowania materiałów prasowych na temat „LOKALNEGO UKŁADU” o charakterze mafijnym i przestępczej działalności Romana Szełemeja, który doprowadził swoim działaniem go do inwalidztwa, wykluczenia zawodowego i gospodarczego, co wyczerpuje znamiona szeregu kumulatywnych przestępstwa opisanychw art. 271 §1 k.k., art. 191 §1 k.k., art. 160 §1 k.k. w zw. z art. 231 §1 k.k. i art. 258 §1 k.k.
Zobacz: Oświadczenie majątkowe: Maciej Polak
Iwona Szwedo
► Wyjątkowo "wyrazista" postać w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu. Wraz z pozostałymi sędziami złożyła zawiadomienie na swojego prywatnego wroga Piotra Luteńko, który składał na nią zawiadomienia, że miał czelność złożyć pozew cywilny przeciwko niej i wysłał go na jej prywatny adres. Jak wynika z zebranego materiału dowodowego nie powiadomiono Piotra Luteńko o sprawie i wydano wyrok 1 roku więzienia za to, że wysłał Iwonie Szwedo pozew do domu. Prokurator Dawid Skowroński w 16 godzinnej rozmowie z Jarosławem Szymańczakiem we wrześniu 2023 roku opisywał mechanizmy i lokalny układ sędziów, prokuratorów i adwokatów, którzy decydują o wszelkich działaniach na tym terenie, którzy chronią lokalny układ polityczny opisując, że jeżeli Jarosław Szymańczak nie odstąpi od wojny z lokalnym, politycznym watażką, który zlecił jego zabójstwo, to wdepczą w ziemię jego, i jego rodzinę oraz współpracowników. Groźby te zostały zrealizowane dwa tygodnie później wobec wszystkich członków rodziny Jarosława Szymańczaka, jego współpracowników, a w działaniach tych brał czynny udział Jarosław Mirek. Dokładnie jest to opisane w zeznaniach świadków, zebranych dokumentach oraz w oświadczeniu Jacka Ludziaka.
► Iwona Szwedo wykorzystując swoje kontakty zawodowe i swoje uprawnienia oraz relacje zawodowe, koleżeńskie i towarzyskie, zmusiła swoich kolegów korporacyjnych do zastosowania działań przeciwko swojemu prywatnemu wrogowi, świadkowi w sprawie próby zabójstwa Jarosława Szymańczaka - Piotrowi Luteńko, w celu zorganizowania PRYWATNEJ VENDETTY, tylko za to, że Piotr Luteńko ośmielił się wezwać ją do naprawienia wyrządzonej szkody i złożył w tej sprawie pozew cywilny w Sądzie Okręgowym w Świdnicy (do czego miał prawo), oraz przekazał ten dokument do wiadomości Iwony Szwedo, wysyłając go na jej adres domowy. Następnie Iwona Szwedo wraz z innymi kolegami i koleżankami z III Wydziału Karnego wykorzystując swoje uprawnienia i relacje, zawodowe, koleżeńskie, towarzyskie i rodzinne, z lokalnymi PiS-owskimi prokuratorami, zmuszali PiS-owskiego prokuratora, opisywanego publicznie w ogólnopolskich mediach – Wiesława Dworczaka – do działań odwetowych przeciwko rodzinie Jarosława Szymańczaka i jego współpracownikom w taki sposób, żeby zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przeciwko lokalnym sędziom były tak załatwiane, aby PiS-owscy prokuratorzy odmawiali wszczęcia postepowań w tych sprawach, bez przeprowadzenia jakichkolwiek czynności procesowych, a następnie, żeby na tej podstawie odwrócić role procesowe i na podstawie złożonego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przeciwko wyżej wymienionym, wystąpić odwetowo przeciwko pokrzywdzonym, tak jak miało to miejsce w przypadku pokrzywdzonych Marka Kubali, Piotra Kmiecia, Czesława Botwiny, Aleksandra Kowalczyka, Artura Szmita, Tadeusza Kozy, Henryka Janasa, Witolda Szmigowskiego, Adam Śnieżka i setek innych osób.
► Iwona Szwedo i pozostali wyżej wymienieni prowadząc otwartą wojnę z Jarosławem Szymańczakiem i członkami jego rodziny oraz Piotrem Luteńko wspólnie i w porozumieniu, z góry powziętym zamiarem próbowali doprowadzić dziennikarza razem z Szełemejem, do wyeliminowania go z życia społecznego, gospodarczego i zawodowego, stosując groźby używania przemocy psychicznej i fizycznej w celu wywarcia wpływu na Piotra Luteńko, by ten zaniechał publikacji materiałów dotyczących ustawiania przetargów na terenie gminy Wałbrzych, posuwając się do naruszenia jego nietykalności cielesnej dokonywanej przy pomocy siepaczy policyjnych Jana Świercza i Krzysztofa Papugi, którzy inwigilowali mieszkanie dziennikarza na zlecenie w/w i stosowali przemoc fizyczną wobec dziennikarza, poprzez pobicie go na oczach wielu świadków 15 grudnia 2021 roku, a następnie 17 października 2022 roku, gdzie uzbrojeni bandyci policyjni w asyście innych, dwóch innych bandziorów i 5 funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej, nie posiadając nakazu prokuratorskiego, ani nakazu sądowego dokonali włamania do mieszkania Piotra Luteńko, zniszczyli mienie prywatne, włamali się do mieszkania wyłamując drzwi, splądrowali pomieszczenia mieszkalne, a następnie pozbawili wolności Piotra Luteńko, wożąc go przez ponad 6 godzin w nieoznakowanym radiowozie po okolicach Wałbrzycha, by go zastraszyć i wymóc w ten sposób na nim spolegliwość, poprzez umieszczenie go w Zakładzie Karnym za przestępstwa, którego nie popełnił. Na marginesie należy zaznaczyć, że przesłuchiwany w sądzie przez Piotra Luteńko „policyjny – dyspozycyjny” lokalnej sitwy Jan Świercz pod rygorem odpowiedzialności karnej z art. 233 §1 k.k., składał fałszywe zeznania w sprawie dotyczącej zamachu na Jarosława Szymańczaka, podpalenia budynku i strzelania do niego twierdząc, że żadnego zamachu nie było, a ślady postrzałowe do autobusu z dziećmi, nie są śladami po kulach, tylko po kamieniach. Nadto należy podkreślić, że Świercz działał w zmowie z Iwoną Szwedo, co wydać na załączonej fotografii z sądu.
Iwona Szwedo jest stroną pozwaną w postępowaniu cywilnym z art. 212 §1 k.k., z udziałem dziennikarza śledczego Piotra Luteńko, wraz z wnioskiem dotyczącym wezwania do naprawienia wyrządzonej szkody. Zostaje również pozwana o naruszenie dóbr osobistych dziennikarza oraz naruszenia jego dobrego imienia. W sprawie Iwony Szwedo zostaje złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, za wielokrotne poświadczenie nieprawdy w dokumentach i wydawanie wyroków w wyniku popełnienia tego przestępstwa tj. o czyn z art. 271 §1 k.k., dokonywanie wyłudzeń finansowych w postaci nielegalnie nakładanych grzywien i legalizację tego procederu wykorzystując swoje stanowisko i uprawnienia sędziego tj. o czyn z art. 286 §1 k.k., zmuszania do określonego zachowania tj. o czyn z art. 191 §1 k.k., nękania tj. o czyn z art. 190 a §1 k.k., składanie fałszywych zeznań i zatajanie faktów i okoliczności w zeznaniach do protokołu, pod rygorem odpowiedzialności karnej z art. 233 § 1 k.k., fabrykowanie dowodów tj. o czyn z art. 235 k.k., składanie fałszywych zawiadomień o niepopełnionym przestępstwie tj. o czyn z art. 238 k.k., kierowanie gróźb bezprawnych w stosunku do dziennikarza tj. o czyn z art. 115 §12 k.k., w zw. z art. 231 §1 k.k., art. 258 §1 k.k., by w ten sposób zastraszyć dziennikarza, wywrzeć presję na nim i zmusić go do spolegliwości oraz zaniechania opublikowania materiału prasowego i zaniechania prowadzenia interwencji dziennikarskiej, tłumiąc w ten sposób krytykę prasową osób, działających w społecznie uzasadnionym interesie tj. art. 43 i 44 Prawo prasowe!
Zobacz: Oświadczenie majątkowe: Iwona Szwedo
Wałbrzyskie media – tubą propagandową Romana Szełemeja!
W ramach interwencji prasowej na podstawie art. 43 i 44 Prawa prasowego przeprowadzonej na terenie Wałbrzycha i Walimia 22 - 23 lutego 2023 roku, przez niezależnych dziennikarzy doszło do publicznego ujawnienia nieprawidłowości polegających na niegospodarności i ustawiania przetargów pod konkretnych wykonawców na terenie Gminy Wałbrzych. Dziennikarze przyszli do Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu, by zadać konkretne pytania Szełemejowi. Był nieobecny, ponieważ bawił poza Polską i wszystko załatwiał z policją na telefon.
Krzysztof Lewandowski – został Komendantem Miejskim Policji w Wałbrzychu, kolejnego dnia po emisji reportażu w TVP 2 pt. "UKŁAD LOKALNY” Pawła Kazimierczaka, w programie Ekspres Reporterów, w którym to programie pokazano macki lokalnego układu oraz bezpośredni zamach na życie Jarosława Szymańczaka oraz członków jego rodziny, który został utrwalony za pomocą kamer prywatnego monitoringu. Wskazane zostały motywy, za którymi stoi decyzja lokalnej sitwy pod rządami Romana Szełemeja, dotycząca wymordowania rodziny Jarosława Szymańczaka, w planach których brali udział lokalni policjanci wraz z pospolitymi przestępcami, z którymi współpracują.
3 stycznia 2023 roku – ten sam dziennikarz Paweł Kazimierczak ujawnił w tym samym programie telewizyjnym kolejny reportaż pt. „POZA PRAWEM”, w którym ujawnił powiązania wałbrzyskich policjantów z przestępcami, którzy mordowali na zlecenie niewygodnych świadków, będąc bezpośrednio chronionymi przez lokalną mafię sędziowsko – prokuratorsko – adwokacko – policyjną. Należy podkreślić, że podwładni Lewandowskiego grozili śmiercią oraz dotkliwie pobili Jarosława Szymańczaka i jego żonę Izabellę, grozili ich dzieciom i trzymali ich jako zakładników, nachodzili firmę Jarosława Szymańczaka i członków jego rodziny, grozili jego rodzicom, czym doprowadzili ich do przedwczesnej śmierci. Nachodzili w domu 87-letnią teściową Jarosława Szymańczaka i grozili jej, podobnie jak grozili jej siostrze. Wielokrotnie pobili dziennikarza Piotra Luteńko, próbowali go zamordować, wielokrotnie włamywali się do jego domu kradnąc dokumenty i pieniądze i bez przerwy go zastraszając. Ponadto, bezpośrednio zastraszali adwokata Jacka Ludziaka, grozili mu, że za publiczne ujawnianie treści o nich, spotka go los taki, jak Jarosława Szymańczaka i jego rodzinę oraz zamordowanego świadka Zygmunta Pokojowczyka.
21 lutego 2023 roku – dziennikarze i pokrzywdzeni publicznie złożyli pisemne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa ustawiania przetargów w gminie Wałbrzych wraz z wnioskiem o zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Romana Szełemeja i jego najbliższych współpracowników, którzy notorycznie poświadczają nieprawdę w dokumentach, dokonują matactw i wyprowadzają w ten sposób publiczne pieniądze. W odwecie siepacze policyjni, którzy chronią Szełemeja postanowili zastraszyć wszystkich pokrzywdzonych, by nie dopuścić do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w Prokuraturze oraz upublicznienia informacji na temat tych przestępstw. Lewandowski wysyłał za dziennikarzami swoich podwładnych, w celu zastraszenia ich i niedopuszczenia do upublicznienia materiałów dziennikarskich, ujawniających przestępstwa lokalnej sitwy. Lewandowski działa bezpośrednio z inicjatywy Szełemeja, który zlecił zabójstwo Jarosława Szymańczaka i jego rodziny i od wielu lat działa na jego szkodę, wyłudzając z jego firmy kilkaset tysięcy złotych. Cały układ powiązań opiera się o byłych komendantów policji w Wałbrzychu, zatrudnianych przez Szełemeja i faktycznie podległych mu lokalnych wójtów i burmistrzów gmin, których większość jest oskarżona o korupcję, poświadczenie nieprawdy w dokumentach, niegospodarność i inne przestępstwa. Lokalni adwokaci, którzy pełnili funkcje polityków, a często wcześniej sędziów, z przeszłością kryminalną w więzieniu, (np. Jerzy Świteńki), którzy obecnie wspólnie z klanami sędziowsko – prokuratorskimi, załatwiają wyroki, będąc pośrednikami pomiędzy przestępczym światem politycznym członków Platformy Obywatelskiej, a tzw. skorumpowanymi członkami tzw. wymiaru sprawiedliwości. Tylko dlatego, że jest powszechna korupcja wśród sędziów, prokuratorów i policjantów, Szełemeja przywrócono do pracy w Szpitalu im. Sokołowskiego, po tym, jak został dyscyplinarnie zwolniony za fałszowanie dokumentacji pracowniczej i medycznej, będąc jednocześnie tzw. prezydentem miasta Wałbrzycha.
2 marca 2023 roku – Roman Szełemej został zaproszony do studia telewizyjnego wRealu24 wraz z Jarosławem Szymańczakiem, który ujawnił między innymi, przeszłość Romana Szełemeja, jako Tajnego Współpracownika SB, wraz z dokumentacją, oraz przestępstwa, jakich dopuścił się Roman Szełemej, łącznie ze zleceniami zabójstw swoich wrogów. Program odbył się bez jego udziału, ponieważ nawet nie raczył udzielić odpowiedzi na zaproszenie. Taka to kultura obowiązuje w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu. Jarosław Szymańczak informował wraz ze swoimi współpracownikami opinię publiczną, że jeżeli do tego dnia cokolwiek stanie się komukolwiek z rodziny Jarosława Szymańczaka oraz jego współpracowników, powiadomiona zostanie międzynarodowa opinia publiczna, że o tych faktach, o których Jarosław Szymańczak ma publicznie wypowiedzieć się w publicznej telewizji, wiedzieli o tym wcześniej Prezydent RP, Premier, Komendant Główny Policji oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. Ponadto Krzysztof Lewandowski w celu odniesienia osobistej korzyści fałszywie poinformował opinię publiczną za pomocą środków masowego przekazu „dbając o dobry wizerunek” Romana Szełemeja, że Urząd Miasta będzie okupowany przez uzbrojonych policjantów, ponieważ rzekomo kierowano groźby podłożenia bomby w urzędzie! Tymczasem na zlecenie Szełemeja urząd został zamknięty dla petentów w obawie przed dziennikarzami, którzy ujawniali przestępstwa lokalnej mafii działającej wspólnie i w porozumieniu z Romanem Szełemejem i jego wasalami.
Rodzi się w tym miejscu zasadnicze pytanie:
► Czym i komu dziennikarze grozili w podczas interwencji, mikrofonem, telefonem, kamerą, czy długopisem?!
► W co siepacze KMP w Wałbrzychu byli uzbrojeni - w broń długą, czy krótką?!
► Czy Krzysztof Lewandowski groził rodzinie Jarosława Szymańczaka i jego współpracownikom w imieniu Szełemeja?
► Kiedy KMP odpowie opinii publicznej na kłamstwa, zaimputowane czytelnikom lokalnych mediów?!
KIM JEST Szełemej?
Dlaczego nie nie pojawił się w STUDIO?
Zarejestrowany 18.07.1980 pod nr. 3618 przez Wydz. II KWMO Wałbrzych w kategorii kandydat na TW, a następnie dnia 13.04.1984 zmieniono kategorię na osobę zabezpieczoną [OZ]. Zrezygnowano z zabezpieczenia dnia 12.12.1986 z powodu "braku możliwości operacyjnych". Materiały [teczkę personalną] złożono 17.12.1986 w archiwum Wydz. "C" WUSW Wałbrzych pod numerem I-4586, następnie zniszczono za protokołem brakowania nr 82/90 (poz. 1335) z 10.01.1990.
Osoba zabezpieczona (zastrzeżona) określenie wieloznaczne, bez akt sprawy nie pozwalające określić charakteru zainteresowania daną osobą przez SB. W praktyce ewidencji z czasów SB, gdy tego rodzaju materiały składano do archiwum, zostały wpisywane do dziennika archiwalnego sieci; wydaje się, iż jest to kategoria najbliższa kandydatowi na tajnego współpracownika.
Zobacz: Biuletyn Informacji Publicznej IPN: Roman Szełemej [TW] SB
O tym, co się wyprawia w Wałbrzychu mówię publicznie od przeszło 20 lat. Udzieliłem setki wywiadów na ten temat. Jeżeli ktokolwiek chciałby mi zarzucić cokolwiek, to może się skonfrontować ze mną w każdym miejscu i czasie! Nie zdarzyło mi się, żeby którykolwiek oprawca zgodziłby się być moim interlokutorem, by przyszedł do studia TV i chciałby się skonfrontować z dowodami, ktore gromadziłem przez lata. Nie spotkałem na swojej drodze odważnego polityka, samorządowca, a tym bardziej skorumpowanego sędziego, prokuratora, adwokata czy policjanta, który zechciałby polemizować z moimi argumentami, a tym bardziej na wizji. Jestem gotów skonfrontować się z każdym. Jeśli znajdzie się odważny, by zarzucić mi publicznie nieprawdę, to adres redakcji widnieje na tej stronie / WSI - TV / www.zwalbrzycha.pl
Wyżej wymienieni działali na zlecenie PiS-owskich prokuratorów, Wiesława Dworczaka oraz Marcina Witkowskiego, powiązanego w towarzyskie i rodzinne zależności z rodziną prokuratorską Bujwidów i Skowrońskich. Wyżej wymienieni reprezentowali lokalny układ sędziowsko – prokuratorsko – adwokacki, który chronił aktualny układ polityczny na tym terenie i był z nim powiązany. Na czele tego układu stoi obecny dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Wałbrzychu – Jerzy Świteńki, były sędzia, były wojewoda, członek gabinetów politycznych w rządzie Unii Wolności premier Hanny Suchockiej, a następnie Minister Sprawiedliwości, Świteńki – siedzący w więzieniu za korupcję, który wyszedł na wolność w związku ze śmiercią świadka koronnego, lekarza Macieja Gralca.
Zostały zabezpieczone i zdeponowane materiały medialne oraz dowody materialne potwierdzające typowo przestępczy mechanizm osób (sędziów, prokuratorów, adwokatów), działających w tzw. „polskim wymiarze sprawiedliwości”, którzy czując się całkowicie bezkarnie nawoływali i organizowali do fizycznej likwidacji swoich wrogów, a następnie legalizowali ten przestępczy proceder poprzez układy i uprawnienia dające im monopol na tzw. „sprawiedliwość i przemoc”.
Przestępstwa te miały charakter ciągły od momentu zastraszania Jarosława Szymańczaka i członków jego rodziny w celu zmuszenia go do odstąpienia od publicznego ujawniania tych przestępstw, pod przywództwem Romana Szełemeja, który wykorzystując podporządkowanie lokalnych wójtów i burmistrzów od wielu lat ustawiał przetargi na terenie Wałbrzycha i okolicznych gmin, przez co zmonopolizował działalność gospodarczą na tym terenie we wszystkich gałęziach gospodarki. Żeby taki proceder mógł funkcjonować wyżej wymienieni wykorzystywali aparat władzy, a poprzez układ adwokacko, sędziowsko, prokuratorski, gdzie głównym macherem „rozprowadzającym” był adwokat Jerzy Świteńki – obecnie Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Wałbrzychu, (były sędzia i wojewoda, który będąc oskarżonym o korupcję siedział w więzieniu), wyżej wymienieni legitymizowali te przestępstwa.
Konsekwencją tych działań, są liczne publikacje i programy telewizyjne WSI TV oraz innych redakcji, z jednoczesnym powiadomieniem szeroko rozumianej międzynarodowej opinii publicznej, wraz z opisem mechanizmów i działań, które wykoleiły ludzi tzw. „wymiaru sprawiedliwości”. Media ukazują całkowicie zdemoralizowany i wykolejony tzw. system sprawiedliwości w Polsce, na przykładzie wałbrzysko-świdnickiego, przestępczego układu pomiędzy adwokatami, sędziami i prokuratorami, chroniącymi przestępcze, lokalne układy polityczne, którzy wykorzystując władzę i swoje uprawnienia brali czynny udział w fizycznej likwidacji swoich prywatnych wrogów, a następnie zacierali ślady tych przestępstw, atakując rodziny pokrzywdzonych i wykorzystując do tego celu przestępczy aparat siły bandyckiego państwa polskiego.
► Wskazuję na dowody publiczne wystąpienia i wypowiedzi w programie TVN24 z 3 czerwca 2024 roku, prokuratora Zbigniewa Katy oraz Wiesława Dworczaka, prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, którzy wysługiwali się politykom oraz lokalnym sędziom i prokuratorom, odmawiając wszczęcia postepowań inicjowanych przez zawiadamiającym o przestępstwie, którzy jednocześnie odwracali sytuacje i role procesowe przeciwko pokrzywdzonym. Działania te były prowadzone od lat, a lokalni sędziowie wysługiwali się prokuratorami do zastraszania pokrzywdzonych. Dokładnie w ten sposób działali: Sylwia Poradzisz – SSR w Wałbrzychu, Iwona Szwedo – SSR w Wałbrzychu, Maciej Polak – ASR w Wałbrzychu, Jarosław Mirek –SSR w Wałbrzychu i inni, którzy rękami skorumpowanych prokuratorów próbowali zatrzeć ślady przestępstwa i zastraszyć w ten sposób pokrzywdzonych.
► Jeżeli okaże się, że w/w skorumpowani prokuratorzy działali na zlecenie polityczne, co zostało udowodnione, a fakty te zostały upublicznione oraz jeżeli okaże się, że dokładnie ten schemat o charakterze politycznym odzwierciedlał działania o charakterze korupcyjnym, gdzie ci sami prokuratorzy działali na zlecenie lokalnych gangów sędziowsko – prokuratorskich, to zostanie to upublicznione i pokazane, jak w sposób selektywny określone kręgi polityczno – dziennikarskie opisują działania i mechanizmy, które funkcjonowały i funkcjonują w ramach gangsterskich porachunków sędziowsko – prokuratorsko – adwokackich działających w odwecie i z zemsty przeciwko swoim prywatnym wrogom.
SSR Tomasz Skowron / Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze:
► Sędzia Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze, choć na rozprawę przyszedł z gotowym wyrokiem, to jednak musiał się zmierzyć na sali sądowej z całą materią dowodową, która została opisana powyżej. Sędzia nie był w stanie poloemizować z żadną argumentacją, którą jarosław Szymańczak opisał podczas posiedzenia odwoławczego. Na sprawie pojawiła sie prokurator - dyżurna, kompletnie niezorientowana w sprawie oraz oprawca pokrzywdzonych, Frąszczak, który wtargnął bezprawnie w 2015 roku na prywatną posesję z uzbrojonymi siepaczami policji, grożąc rodzinie Jarosława Szymańczaka śmiercią! Szczegóły w materiale filmowym!
► Jak wynika z zebranego materiału dowodowego, wałbrzyscy i świdniccy sędziowie przez 8 lat prowadzili nielegalnie proces karny przeciwko pokrzywdzonym, odwracając role procesowe mataczyli w sprawach w taki sposób, że z pokrzywdzonych próbowali uczynić oskarżonych, dopuszczając się matactwa procesowego polegającego na zacieraniu śladów przestępstwa, eliminowaniu świadków i zastraszaniu ich, do likwidacji fizycznej włącznie poprzez zlecanie morderstw. Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego (procesowego) w przestępstwie tym brali udział działający w zmowie wspólnie i w porozumieniu z góry powziętym zamiarem lokalni sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, policjanci, urzędnicy i funkcjonariusze PSP, którzy składali fałszywe zeznania i zastraszali świadków zdarzeń opisanych przez TVP-2 Magazyn Ekspresu Reporterów w reportażu Pawła Kaźmierczaka pt. „UKŁAD LOKALNY”, dotyczącym próby zabójstwa Jarosława Szymańczaka i członków jego rodziny oraz wymordowania jego współpracowników, co było działaniem odwetowym za ujawnienie publiczne faktów w sprawie ustawiania przetargów i wyprowadzania ogromnych kwot pieniędzy publicznych do kieszeni prywatnych firm, przez członka Platformy Obywatelskiej Romana Szełemeja!
► Kluczową personą w tych matactwach jest tzw. adwokat Jacek Ludziak wielokrotnie karany przez Sąd Dyscyplinarny, który był również oskarżony i skazany przez Sądy Powszechne, łamiąc zasadę tajemnicy adwokackiej, rozpowszechniał nieprawdziwe informacje na temat swoich klientów, nie wywiązując się ze swoich obowiązków, nie czytając akt spraw, nie odbierając korespondencji, faktycznie nie reprezentował swoich klientów, jedynie ograniczał się do pobierania pieniędzy od klientów z góry, a następnie nie realizował obowiązków adwokata. Adwokat Jacek Ludziak reprezentował w swojej kancelarii klientów, mających ze sobą sprzeczne interesy, będących przeciwnikami procesowymi, jak w przypadku Jarosława Szymańczaka i Beaty Żołnieruk. W wyniku zamachu na życie Jarosława Szymańczaka, co jest jawnym dowodem na to, że Jacek Ludziak nagminnie łamał tajemnicę adwokacką wobec wielu klientów, których reprezentował, naruszając zapisy opisane w dokumencie Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu (Kodeks Etyki Adwokackiej) ROZDZIAŁ V Stosunek do klientów § 46. Jacek Ludziak nie informował klientów o terminach rozpraw, choć wiedział jakie sprawy toczą się przed tzw. sądami. Szczegółowo zostało to wyjaśnione w reportażu dziennikarza Piotra Luteńko, który relacjonował przebieg rozprawy w Sądzie Okręgowym w Świdnicy.
Przeciwko wyżej wymienionym zostają złożone wnioski przez pokrzywdzonych o ściganie karne i dyscyplinarne, a sprawy te będą upublicznione, ze wskazaniem, w jaki sposób działano na zlecenie Beaty Żołnieruk, członka władz krajowych partii POROZUMIENIE, Jarosława Gowina tworzącego Zjednoczoną Prawicę, zamieszanej w zlecenie zabójstwa Jarosława Szymańczaka, wymordowania członków jego rodziny oraz współpracowników!!!
Oświadczenie Jarosława Szymańczaka:
„Na skutek ujawnionych przeze mnie zebranych w trybie procesowym informacji o działaniach Beaty i Leszka Żołnieruk i upublicznieniu ich w TV Dami doszło do następujących zorganizowanych działań ze strony Beaty i Leszka Żołnieruk oraz Mirosława Mućka. W dniu 12. 12. 2017 r. na stację PKN Orlen w Głuszycy, podjechał Leszek Żołnieruk samochodem typu bus. Przebywającemu tam Krzysztofowi Szmitowi przekazał w formie groźby, że za ujawnienie publicznie działań jakie podjął Leszek Żołnieruk wobec Jarosława Szymańczaka, zorganizował on grupę, która „zaje…e” Jarosława Szymańczaka i jego rodzinę. W tym samym dniu przedstawiciel redakcji przekazał telefonicznie adwokatowi Ludziakowi, że Mirosław Muciek groził, że jeżeli w dalszym ciągu będą ujawniali informacje na jego temat i Beaty Żołnieruk i Leszka Żołnieruka, to redakcja oraz Jarosław Szymańczak zostaną zniszczeni procesami. Zachowanie takie wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 43 prawa prasowego, który przewiduje, że „Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
„Ponadto informuję, że oprócz złożonych zawiadomień przeciwko Beacie Żołnieruk, Leszkowi Żołnierukowi i Mirosławowi Mućkowi, został złożony wniosek o zabezpieczenie monitoringu ze stacji paliw PKN Orlen w Głuszycy. Ponadto przeciwko Beacie Żołnieruk zostaje złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 238 k.k., 233 k.k., 234 k.k. i 212 k.k. oraz art. 190 k.k. i 191 k.k. poprzez podżeganie do popełnienia przestępstwa Mirosława Mućka polegającego na telefonowaniu do Ryszarda Walusiaka i przekazanie mu informacji, że jeżeli Jarosław Szymańczak nie wycofa się z przetargów zorganizowanych dla Żołnieruków, to Tomaszowi Szymańczakowi połamią ręce i nogi, a Jarosławowi Szymańczakowi utną głowę. Jeżeli Beata Żołnieruk ma choć odrobinę odwagi, to zapraszam ją, jej adwokata, męża i Mirosława Mućka na spotkanie przed kamerami telewizji, gdzie spotkam się z nimi osobiście”.
Pokrzywdzeni złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa działania w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, której celem było zastraszanie świadków i zmuszenie ich do odstąpienia od składania zeznań w sprawie dotyczącej próby zabójstwa Jarosława Szymańczaka, usiłowania wymordowania członków jego rodziny i współpracowników, zabójstwa świadka Zygmunta Pokojowczyka, który został zamordowany przez Mirosława Mućka na kilka dni przed tym, jak miał składać zeznania w Prokuraturze Rejonowej w Wałbrzychu, zacierania śladów tego przestępstwa przez lokalnych sędziów, prokuratorów i adwokatów oraz zastraszenia dziennikarza Piotra Luteńko i zmuszenia go do odstąpienia od ujawniania publicznie faktów wyżej opisanych. Celem tej grupy było doprowadzenie do wykluczenia społecznego, zawodowego i gospodarczego pokrzywdzonych, którzy stanęli na drodze interesów ludzi lokalnego układu tj. skorumpowanych sędziów, prokuratorów, adwokatów i urzędników.
FAKTY:
❶ Wprowadzenie:
Jak wynika z zebranego materiału dowodowego (procesowego) oraz materiału ze śledztw dziennikarskich prowadzonych przez niezależnych dziennikarzy Ośrodka Informacji Demokracja i Sprawiedliwość w Jeleniej Górze w wyniku wyżej opisanych działań, bandzior i konfident policyjny Mirosław Muciek będąc chronionym przez lokalny układ sędziowsko prokuratorski próbował zastraszyć dziennikarza Piotra Luteńko, poprzez kierowanie gróźb karalnych pozbawienia go życia, tj. grożenia mu śmiercią 11 października 2019 roku na terenie Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu, co miało miejsce w obecności kilku świadków, funkcjonariuszy policji interweniujących w tym dniu w prokuratorze oraz sześciu prokuratorów. Ponadto w wyniku działań odwetowych główny macher Platformy Obywatelskiej na tym terenie Roman Szełemej od 2016 roku prowadził wspólnie z Jerzym Świteńkim, Jackiem Ludziakiem, Maciejem Mataczyńskim i Maciejem Kosibą działania dyskryminujące w stosunku do Piotra Luteńko, pomawiając go w pismach kierowanych za pośrednictwem urzędników o takie działania i właściwości, które narażają Piotra Luteńko na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania funkcji publicznej dziennikarza i doprowadzenia go, do wyeliminowania z życia społecznego, zawodowego i gospodarczego przez Romana Szełemeja, który doprowadził go, do inwalidztwa.
❷ Fałszowanie dokumentów:
Szełemej fałszując dokumenty, na podstawie których wydawał decyzje administracyjne, w których poświadczał nieprawdę, następnie przekazywał te dokumenty lokalnym sędziom i prokuratorom w celu montowania spraw karnych przeciwko swoim prywatnym wrogom w odwecie, za publiczne ujawnianie przez nich szeregu przestępstw, jakich dopuszczał się Szełemej na tym terenie, między innymi w związku z ustawianiem przetargów na terenie Wałbrzycha i okolicznych gmin pod konkretnych wykonawców, wyprowadzania publicznych środków do kieszeni prywatnych firm powiązanych z Szełemejem, ochronę tego przestępczego procederu przez lokalnych sędziów, prokuratorów, policjantów i adwokatów, którzy powołując się na wpływy w tut. sądach i prokuraturze wyprowadzali ze spraw karnych pospolitych bandziorów. Wyżej wymienieni dopuszczali się także odwracania ról procesowych, niedopuszczania świadków do spraw samych zainteresowanych, odrzucali wszystkie wnioski dowodowe składane przez pokrzywdzonych, gdzie w sprawach tych matactw czynny udział brał (jak się okazało konfident policyjny) „adwokat” Jacek Ludziak, który współpracując z lokalną sitwą sędziowsko – prokuratorską nie informował swoich klientów o terminach spraw, nie powiadamiał ich o korespondencji kierowanej z sądów, prokuratury, policji i urzędów, fałszował pełnomocnictwa na potrzeby matactw procesowych, działając w ten sposób na szkodę swoich klientów, gdzie występując w ich sprawach, nie mając do tego umocowania i nie będąc do tego uprawnionym, przekazywał sprzeczne informacje i wprowadzał zarówno sędziów, prokuratorów oraz klientów w błąd, do czego Ludziak przyznał się na piśmie składając stosowne oświadczenia.
❸ Zastraszenie adwokata - Jacka Ludziaka:
Adwokat Jacek Ludziak wielokrotnie łamiąc obowiązującą zasadę tajemnicy adwokackiej, przekazywał informacje poufne adwokatom reprezentującym strony przeciwne w postepowaniach, które następnie były wykorzystywane do odwracania ról procesowych w sądach i prokuraturach. Działania te miały umożliwić konkretnym sędziom i prokuratorom dokonywanie matactw procesowych i fabrykowanie fałszywych dowodów. Ludziak będąc szantażowanym przez lokalny układ sędziowsko – prokuratorski odebraniem mu uprawnień do wykonywania zawodu adwokata, ostatecznie 19 czerwca 2023 roku wypowiedział pełnomocnictwa swoim klientom, po czym po tym terminie na podstawie sfałszowanych dokumentów chodził do sądu i prokuratury występując rzekomo w ich imieniu, co zostało potwierdzone w zebranym materiale dowodowym.
► Przeciwko Ludziakowi wystąpili lokalni sędziowie i prokuratorzy, którzy wszczęli co najmniej 16 postępowań dyscyplinarnych przeciwko niemu w celu zmuszenia go do odstąpienia od reprezentowania niewygodnych dla tutejszego układu klientów tj. Jarosława Szymańczaka, Izabelli Szymańczak, Piotra Luteńko, Tomasza Rycickiego, Witolda Szmigowskiego, Tomasza Czekaja, Adama Śnieżka i wielu innych klientów jego kancelarii, którzy składali zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez lokalnych sędziów, prokuratorów, adwokatów i urzędników z Szełemejem na czele.
❹ Powoływanie się na wpływy:
Szełemej natomiast powołując się na wpływy polityczne za pośrednictwem Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej, Jerzego Świteńki wymusił na Ludziaku spolegliwość przy udziale innego adwokata Macieja Mataczyńskiego, który wykorzystując powiązania zawodowe, towarzyskie, rodzinne z sędziami i prokuratorami (jak wynika z pisemnych oświadczeń wyżej wymienionych), miał doprowadzić do wyeliminowania świadka próby zabójstwa Jarosława Szymańczaka – dziennikarza śledczego Piotra Luteńko, którego Mataczyński z premedytacją 23 września 2020 roku próbował przejechać na przejściu dla pieszych w celu doprowadzenia Piotra Luteńko do śmierci. W konsekwencji tego zdarzenia skutkuje ono doprowadzeniem do inwalidztwa dziennikarza, który po długotrwałym leczeniu i rehabilitacji został zakwalifikowany jako osoba niepełnosprawna o III stopniu niepełnosprawności.
❺ Odwracanie ról procesowych:
Mataczyński powołując się na wpływy w sądach, prokuraturze i policji działając wspólnie i w porozumieniu, z góry powziętym zamiarem z Ludziakiem, Szełemejem, Świteńkim i lokalną sitwą sędziowsko – prokuratorską doprowadził do odwrócenia ról procesowych, poprzez składanie fałszywych zawiadomień o niepopełnionym przestępstwie przez Piotra Luteńko, który jest jego prywatnym wrogiem, ponieważ jako dziennikarz wspólnie z Jarosławem Szymańczakiem ujawnił publicznie przestępczą działalność Mataczyńskiego i jego klienta Mirosława Mućka (mordercy świadka Zygmunta Pokojowczyka).
► Ponadto Mataczyński publicznie znieważał dziennikarza w obecności wielu osób i groził Piotrowi Luteńko wszczęciem odwetowo postępowań karnych, na co dziennikarz skutecznie doprowadził do wszczęcia postepowania karnego wobec Mataczyńskiego w trybie prywatno-skargowym tj. o czyn z art. 216 §1 k.k. Obecnie toczy sie postepowanie karne w tej sprawie pod sygn. akt. III K 2297/22. Na marginesie należy dodać, że wspomniany wcześniej ASR Maciej Polak, który pozorował prowadzenie postępowań, prowadząc sprawę Mataczyńskiego, działał według stałego modus operandi, czyli nprzyjmował wszystkie dowody strony przeciwnej i odrzucał wszystkie wnioski dowodowe oskarzyciela.
❻ Zastraszanie pokrzywdzonych i świadków:
Lokalna mafia sędziowsko – prokuratorska próbowała zastraszyć wszystkich współpracowników Jarosława Szymańczaka by zmusić ich do spolegliwości i odstąpienia do występowania w charakterze świadków w sprawie dotyczącej zaplanowania, zorganizowania i w konsekwencji przeprowadzenia zamachy na życie Jarosława Szymańczaka 28 maja 2015 roku, poprzez podpalenie budynku przy ul. Wysockiego 13 a w Wałbrzychu, w którym znajdował się wraz z rodziną oraz strzelania do niego z broni palnej, czego świadkiem jest Piotr Luteńko. Oraz inne osoby wskazane w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa.
► Pomimo, iż jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego w tej sprawie, także upublicznionego przez dziennikarza Pawła Kaźmierczaka w reportażu „UKŁAD LOKALNY” wyemitowanym w 2017 roku przez TVP-2 w programie Magazyn Ekspresu Reporterów na filmie widać wyraźnie jak wskazani w zawiadomieniu sprawcy podpalają w/w budynek w którym znajdował się Jarosław Szymańczak wraz z rodziną, podkładając ogień pod zawór gazu w celu doprowadzenia do jego wybuchu, lokalna sitwa umorzyła postepowanie zacierając przy tym ślady tego bestialskiego przestępstwa.
❼ Zleceniodawcy zabójstwa:
Jak wynika z zebranego materiału dowodowego (procesowego) za zleceniem zabójstwa Jarosława Szymańczaka, wymordowania członków jego rodziny i współpracowników stali Lech Żołnieruk, jego żona Beata Żołnieruk i Roman Szełemej oraz bezpośredni wykonawca Mirosław Muciek, który wcześniej zamordował świadka Zygmunta Pokojowczyka. Zarówno Pokojowczyk, jak i Muciek byli wówczas pracownikami Żołnieruków, którzy pozostawali w konflikcie. Pokojowczyk zanim został brutalnie zamordowany ujawnił Jarosławowi Szymańczakowi w obecności świadków informacje, dotyczące rozmowy Beaty Żołnieruk z funkcjonariuszami policji i inspektorami ITD, która odbyła się w siedzibie jej firmy, że mają zlikwidować Jarosława Szymańczaka fizycznie, ponieważ stoi on na drodze interesów Szełemeja i Żołnieruków na tym terenie.
Matyjasik w sądzie w Jeleniej Górze - foto
► Należy podkreślić, że zamach wyżej opisany poprzedziło zdarzenie z maja 2015 roku, w którym brali udział lokalni funkcjonariusze policji wraz z pracownikami PIP, (Matyjasik i Frąszczak), którzy bezprawnie wtargnęli na prywatny teren przy ul. Wysockiego 13a w Wałbrzychu, należący do rodziny Jarosława Szymańczaka, gdzie w/w pobili dotkliwie Jarosława Szymańczaka, jego żonę Izabellę Szymańczak na oczach co najmniej 12 świadków, grożąc im przy tym bronią palną i zastraszając, że jeżeli w ciągu dwóch tygodni nie wyjedzie z Wałbrzycha, to go spala i zamordują. W konsekwencji groźby te zostały zrealizowane w sposób, jaki wyżej opisano.
❽ Świadkowie w sprawach i groźby karalne:
Znaczącymi świadkami tych zdarzeń byli między innymi Jacek Ludziak, Krzysztof Artur Szmit, którzy w programie „UKŁAD LOKALNY” publicznie
o tych faktach się wypowiadali opisując okoliczności, które potwierdził w tym programie również Starosta Wałbrzyski Krzysztof Kwiatkowski. Sprawa była szeroko opisywana również przez wiele mediów w tym dziennikarza Gazety Wyborczej Jacka Harłukowicza, którego Beata Żołnieruk próbowała zastraszyć poprzez wytoczenie mu procesu cywilnego, który ostatecznie przegrała. Ponieważ o sprawie zrobiło się głośno w mediach ogólnopolskich lokalna mafia sędziowsko prokuratorska próbowała wyciszyć sprawę poprzez chwilowe wycofanie się z atakowania swoich prywatnych wrogów. Świadek Ryszard Walusiak w rozmowie z dziennikarzem Piotrem Luteńko w 2018 roku powiedział, że Żołnierukowie odczekają aż sprawa przycichnie i zaatakują Jarosława Szymańczaka ponownie, tym razem skutecznie wykorzystując do tego lokalnych sędziów, prokuratorów, policjantów, adwokatów, urzędników, inspektorów ITD, funkcjonariuszy PSP i PIP i lokalnych polityków, którzy brali udział w libacjach alkoholowych na terenie lokalu gastronomicznego należącego do Beaty i Lecha Żołnieruków „BAR U LECHA” w Głuszycy przy ul. Kłodzkiej 8, które Żołnieruk rejestrował przy pomocy obrazu i dźwięku, a następnie materiał ten miał posłużyć jako „smycz” i narzędzie szantażu w stosunku do niepokornych. Fakty te zostały potwierdzone przez wielu przesłuchiwanych przez Jarosława Szymańczaka w prokuraturze tzw. policjantów i jest to wiedza procesowa, która w swoich zeznaniach obciążających Żołnieruków potwierdził również szantażowany wówczas przez nich Mirosław Muciek, który będąc zatrudnionym w firmie Żołnieruków, jako kierowca odwoził do domów poszczególnych uczestników tych libacji.
► Groźby zapowiadane przez Lecha Żołnieruka, o których mówił latem 2018 roku świadek Ryszard Walusiak, zostały w konsekwencji zrealizowane. W lipcu 2019 roku ok. godziny 2:00 w nosy nieznani sprawcy wtargnęli na teren posesji przy ul. Wysockiego 13a w Wałbrzychu i otworzyli ogień z broni palnej oddając strzały w kierunku okien posesji, gdzie przebywał Jarosław Szymańczak wraz z rodziną, natomiast wcześniej ostrzelano autobusy należące do rodziny Jarosława Szymańczaka służące do przewozu dzieci, które były zaparkowane w dzielnicy Podzamcze przy ul. Podwale na parkingu strzeżonym. Świdkiem tych zdarzeń jest Piotr Luteńko, który natychmiast złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w prokuraturze Rejonowej w Wałbrzychu do protokołu, który sporządzała wówczas w obecności Jacka Ludziaka, Anna Malewicz Procka. Podobnie jak w poprzednich sprawach, śledztwo umorzono.
❾ Doprowadzeni na ławę oskarżonych:
Jarosław Szymańczak w konsekwencji tych przestępczych działań i zmowy tutejszego układu lokalnej mafii sędziowsko, prokuratorsko, adwokackiej doprowadził w trybie art. 55 k.p.k. na podstawie subsydiarnego aktu oskarżenia kilkudziesięciu sędziów, prokuratorów i policjantów na ławę oskarżonych. Lokalna mafia, która od lat chroni pospolitych bandziorów im użytecznych i wyprowadza polityków ze spraw karnych na tym terenie z Szełemejem i Hausmanem na czele, działając z najniższych pobudek zemsty za ujawnianie publiczne tych przestępstw, prowadzi prywatną wojnę, poprzez urządzanie vendett przeciwko swoim prywatnym wrogom, wykorzystując do tego stworzone koterie, gdzie poprzez klany rodzinne powiązanych ze sobą sędziów, prokuratorów, adwokatów i policjantów tworzący, faktyczną kloakę, atakują rodziny osób pokrzywdzonych, montują sprawy karne przeciwko nim i nękają ich psychicznie oraz fizycznie wysługując się do „brudnej roboty” siepaczami policyjnymi, którzy działając w poczuciu całkowitej bezkarności zastraszają świadków, grożą im śmiercią próbując w ten sposób ich wyeliminować, między innymi fabrykując fałszywe dowody, fałszując dokumenty, przyjmując fałszywe zeznania świadków, jako tzw. wiarygodne, które następnie służą jako tzw. materiał dowodowy (sfałszowany), służący do legalizacji tego przestępstwa i wydawania fałszywych, sfabrykowanych wyroków, w których nakładane są bezpodstawne grzywny finansowe, następnie zamieniane na przymusową, niewolniczą pracę w postaci tzw. prac społecznych, a następnie poza wiedzą i zgoda zainteresowanych, zaocznie wydawane są wyroki zamiany na areszt lub więzienie, by w ten sposób wymusić spolegliwość na pokrzywdzonych i zmusić ich do odstąpienia od oskarżenia sprawców przestępstw, z którym lokalna mafia kolaboruje i prowadzi interesy o charakterze finansowym, co wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 245 k.k., art. 285 §1 k.k., art. 235 k.k., art. 286 §1 k.k., art. 191 §1 k.k., art. 271 §1 k.k., art. 189 §3 k.k., art. 233 §1 k.k., art. 238 k.k., art. 190 §1 k.k., w zw. z art. 115 §12 k.k., (groźbą bezprawną, o której mowa w art. 190 §1 k.k.), w zw. z art. 231 §1 k.k. tj. zignorowaniem ustawowego obowiązku wynikającego z art. 304 §1 i 2 k.p.k.
❿ Wyłudzenia finansowe:
Wyżej wymienieni wysługując się komornikami usiłowali poprzez ustawiane wyroki w sądach doprowadzić do wyłudzeń finansowych od pokrzywdzonych kwot sięgających ok. 350 000 zł od Piotra Luteńko i nielegalnie przejąć jego majątek dokonując przy udziale komercyjnie wynajętych firm włamań z kradzieżą do mieszkań, a następnie proceder ten był legalizowany przez lokalnych sędziów. Dokładnie w taki sam sposób przestępcy wyprowadzili z firmy Jarosława Szymańczaka kwotę około. 1,5 mln zł. Udział w tym przestępczym procederze brali urzędnicy, prokuratorzy, sędziowie i komornicy wałbrzyscy, którzy fałszując dokumenty i fabrykując dowody, do podrabiania podpisów włącznie dokonywali matactw procesowych.
Bandycki napad na zlecenie Żołnieruków i Szełemeja, za ujawnienie faktów dotyczących ustawienia przetargu w Głuszycy miał na celu zastraszenie Jarosława Szymańczaka i jego współpracowników, w tym Piotra Luteńko w celu zmuszenia do wycofania się udziału w przetargu firmy P. T. TravelWorld, zarządzanej przez Jarosława Szymańczaka.
Atak nastąpił w dniu wycofania ogłoszonego przetargu, ustawionego pod jednego wykonawcę przez burmistrza Głuszycy Romana Głoda. W wyniku złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa ws. nieprawidłowości dotyczących ustawienia przetargu w sprawie nieprawidłowości wypowiedział się pisemnie Prezes Urzędu Zamówień Publicznych w Warszawie, który po przeprowadzeniu kontroli stwierdził liczne nieprawidłowości i nadużycia lokalnej władzy i postawił konkretne zarzuty w tej sprawie. W ramach działań odwetowych dokonano zemsty w ramach której pod pozorem drogowej kontroli policyjnej przeprowadzono atak na współpracownika Jarosława Szymańczaka, który również podpisał się pod zawiadomieniem do prokuratury o przestępstwie, którego pobito na oczach świadków, pomówiono i odmówiono udzielenia pomocy lekarskiej. Na miejscu zdarzenia w ciągu 15 minut zjawił się adwokat Jacek Ludziak, który wezwał pogotowie. Śledztwo w sprawie oczywiście zostało umorzone!
Wszyscy wymienieni w zawiadomieniu sprawcy działali przeciwko Jarosławowi Szymańczakowi i Piotrowi Luteńko z pobudek zemsty, za złożone przeciwko nim zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, a Iwona Szwedo zachowując się wyjątkowo perfidnie, złożyła zawiadomienie odwetowo na zasadzie retorsji przeciwko Piotrowi Luteńko, ponieważ wniósł w stosunku do niej pozew cywilny, w ktorym wezwał Iwonę Szwedo do naprawienia wyrządzonej szkody, jaką mu wyrządziła w postepowaniu sądowym, bez przeprowadzenia dowodów, bez przesłuchania świadków, które prowadziła pod sygn. akt III W 777/19.
Ponadro Iwona Szwedo składała fałszywe zeznania do protokołu pod rygorem odpowiedzialności karnej z art. 233 §1 k.k., pomawiając Piotra Luteńko, że rzekomo jej groził?! Zarzuciła, że wysyłając jej korespondencję do domu w cywilnej sprawie otzymując te dokumenty poczuła się w ten sposób zagrożona, podczas gdy, to Iwona Szwedo groziła pisemnie Piotrowi Luteńko, nasyłała na niedo uzbrojonych funkcjonariuszy policji, którzy go wielokrotnie pobili na oczach wielu świadków, a w pismach procesowych kierowanych do Piotra Luteńko wskazywała wprost, że wszelkie czynności są prowadzone po to, żeby zamknąć dziennikarza w więzieniu lub w zakładzie psychiatrycznym, a następnie groźby te zrealizowali za jej namową Jarosław Mirek, Sylwia Poradzisz wspólnie z Maciejem Mataczyńskim, który publicznie się odgrażał, że będzie wszczynał w stosunku do niego postępowania karne, mówiąc wprost "wiesz szmatławcu, że jutro będziesz miał kolejne zawiadomienie"!
MATACTWO PROCESOWE!
W wyniku matactwa procesowego sprawa dotycząca zdarzenia z 15 marca 2019 roku, trafiła z inicjacji sprawców pobicia Piotra Luteńko przez tzw. policjantów Tomasza Platy i Zdzisława Tomali na wokandę w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu, gdzie sprawę prowadziła Iwona Szwedo pod sygn. akt III W 777/19. Szwedo. Bez przeprowadzenia materiału dowodowego i bez obecności strony zainteresowanej tj. Piotra Luteńko na podstawie fałszywych zeznań świadków, bez przeprowadzenia materiału dowodowego wydała wyrok skazujący Piotr Luteńko, w którym napisała, że pozbawia go możliwości prowadzenia pojazdów mechanicznych na 1 roku. W konsekwencji przestępczych działań wyrok ten egzekwowany jest nielegalnie przez okres 5 lat. Matactwo, jakiego dopuściła się Szwedo polegało na tym, że celowo wysyłała korespondencję w tej sprawie na adres pod którym Piotr Luteńko nie mieszkał od 15 lat, o czym doskonale wiedziała, ponieważ prowadziła w tym czasie inne sprawy z udziałem Piotra Luteńko, natomiast adres wskazany do korespondencji podczas tzw. interwencji całkowicie zignorowała.
Piotr Luteńko dowiedziawszy się, że zapadł w jego sprawie wyrok nakazowy, wydany bez jego udziału w sprawie natychmiast złożył wniosek o przywrócenie terminu odwołania. Jej korporacyjna koleżanka Sylwia Poradzisz bezpodstawnie odmówiła przywrócenia terminu, legalizując w ten sposób to przestępstwo. Następnie lokalna mafia sędziowska na podstawie sfałszowanego wyroku wytoczyła kolejne sprawy karne pomawiając Piotra Luteńko o to, że prowadził pojazd mechaniczny na drodze publicznej bez uprawnień, które posiadał przez cały czas!
Krzysztof Budnik, były Wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji w rządzie Hanny Suchockiej (Unia Wolności), doprowadził do śmierci w wypadku drogowym kierowcę innego pojazdu, gdzie na ograniczeniu prędkości do 70 km/h prędkość zderzeniową obliczono na ponad 100 km/h, a powiązani z nim sędziowie nie odebrali mu nawet na jeden dzień uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, ani uprawnień adwokackich, pomimo, iż doprowadził do śmierci innego uczestnika ruchu drogowego, powodując umyślnie śmiertelne zagrożenie w ruchu drogowym.
Należy podkreślić, że, Diekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Wałbrzychu, Jerzy Świteńki, to były wojewoda wałbrzyski, były sędzia, były członek gabinetu politycznego Unii Wolności oraz wysoki rangą funkcjonariusz w Ministerstwie Sprawiedliwości, a Krzysztof Budnik, to jego były wspólnik, były Wiceminister Spraw Wewnętrznych w rządzie Unii Wolności.
Prokuratura Krajowa – zawiadomienie!
Pokrzywdzeni złożyli 29. 08. 2023 r. do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa działania w zorganizowanej grupie powiązanych ze sobą sędziów, prokuratorów i adwokatów, którzy w sposób całkowicie bezkarny chronili interesy lokalnego barona Platformy Obywatelskiej Romana Szełemeja, jednego z najbliższych współpracowników Donalda Tuska oraz oskarżonych o korupcję jego partyjnych współpracowników.
► Roman Szełemej nie wypłacił jako włodarz Wałbrzycha i reprezentant Gminy Wałbrzych 80 mln zł firmie Budopol z Bydgoszczy za budowę wałbrzyskiego Parku Wodnego AQUA-ZDRÓJ, doprowadzając w/w firmę do upadłości i zwolnienia 2500 pracowników, wykorzystując do tego zabiegu kancelarię byłego wiceministra MSW w rządzie Unii Wolności Krzysztofa Budnika, która posiada ogromne wpływy wśród sędziów i prokuratorów wynajmując ją za kwotę 300 tys. zł. Późniejsze zdarzenia z udziałem Krzysztofa Budnika potwierdzają fakt układów z sędziami i prokuratorami.
► Ponadto Roman Szełemej fałszował dokumentację medyczną i pracowniczą w szpitalu, w którym był zatrudniony. W wyniku ujawnienia tych faktów został zwolniony dyscyplinarnie z pracy, odwołano także dyrektor Szpitala im. Sokołowskiego w Wałbrzychu Mariolę Dudziak. Mechanizm zacierania śladów tych przestępstw był prosty. Adwokaci reprezentujący interesy Platformy Obywatelskiej funkcjonujący jeszcze w rządach Unii Wolności – Jerzy Świteńki, jego były wspólnik Krzysztof Budnik, Maciej Mataczyński reprezentujący interesy Szełemeja poprzez udokumentowane kontakty zawodowe, towarzyskie, koleżeńskie rodzinne i korporacyjne z sędziami i prokuratorami zapewniali całkowitą bezkarność członkom lokalnej sitwy Platformy Obywatelskiej. W sytuacji ujawnienia tych bezkarnych przestępstw przez Jarosława Szymańczaka wyżej wymienieni adwokaci sędziowie i prokuratorzy zaakceptowali działania, które miały zmierzać do wymordowania rodziny Jarosława Szymańczaka, który ujawniał ten przestępczy proceder. Jak wynika z materiału dowodowego opisanego w załączniku bezpośrednimi zleceniodawcami zamachu na życie Jarosława Szymańczaka i jego rodzinę byli rodzina Żołnieruków i Roman Szełemej. W wyniku matactw procesowych, nad którymi sprawowali kontrolę wyżej wymienieni adwokaci i prokuratorzy, gdzie niszczono dokumentację, odrzucano wszystkie wnioski dowodowe, w efekcie których to działań na ławie oskarżonych usiedli oskarżeni prokuratorzy i sędziowie, w odwecie za te działania prezesi Sądu Rejonowego w Wałbrzychu i Sądu Okręgowego w Świdnicy wraz z przewodniczącymi wydziałów poprzysięgli zemstę Jarosławowi Szymańczakowi, jego rodzinie i wszystkim jego współpracownikom. W pierwszej kolejności, żeby zastraszyć Jarosława Szymańczaka, jego brata Tomasza, jego żonę i dzieci, a następnie adwokata Jacka Ludziaka oraz dziennikarza Piotra Luteńko, nasłano Mirosława Mućka, który zamordował świadka Zygmunta Pokojowczyka, a Muciek groził śmiercią wszystkim wyżej opisanym pokrzywdzonym. Kiedy nie dało to rezultatu prezesi w/w sądów działając wspólnie ze swoimi podwładnymi nakłonili grupę swoich podwładnych sędziów, żeby w porozumieniu z Dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej Jerzym Świteńkim, który reprezentował interesy lokalnej Platformy Obywatelskiej w tym Romana Szełemeja oraz grupy oskarżonych o korupcję jego kolegów partyjnych rozpoczęli szantaż adwokata Jacka Ludziaka, który opisał to w swoich oświadczeniach oraz ujawniał w wywiadach telewizyjnych. W efekcie tych działań Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej, który wielokrotnie zatrzymywany był przez patrole policji jeżdżąc pod wpływem alkoholu, siedział w więzieniu oskarżony o korupcję, który wyszedł z więzienia w wyniku śmierci świadka koronnego – lekarza Macieja Gralca, w bezpośredniej rozmowie z adwokatem Jackiem Ludziakiem, że jeżeli nie zacznie współpracować z lokalnym układem, to pozbawią go prawa wykonywania zawodu, a zrobią to poprzez układ z sędziami i prokuratorami, który będą składać przeciwko niemu fałszywe zeznania. Adwokat Jacek Ludziak uległ szantażowi i dopuścił się przestępstw polegających na nieinformowaniu swoich klientów o sprawach i terminach, którzy stanowili zagrożenie odpowiedzialnością karną łamiących i nadużywających władzy, powiązanych ze sobą sędziów, prokuratorów i adwokatów. W wyniku wspólnych działań ze zleceniodawcami usiłowania zabójstwa Jarosława Szymańczaka i jego rodziny przez Żołnieruków i Romana Szełemeja, uknuli oni intrygę z zamieszanymi w tę intrygę sędziami i prokuratorami, że powiązani interesami z adwokatami Świteńkim, Budnikiem i Mataczyńskim sędziowie, nie przeprowadzając żadnego dowodu w sprawie, nie informując Jarosława Szymańczaka o sprawie i szantażując adwokata Jacka Ludziaka, żeby nie informował go o sprawie, wydadzą wyroki o tzw. pomówienie, a następnie osadzą go w więzieniu.
► Należy wskazać, że prezesi sądów rejonowego i okręgowego grozili pisemnie Jarosławowi Szymańczakowi, jego rodzinie, Piotrowi Luteńce oraz adwokatowi Jackowi Ludziakowi, że załatwią ich wykorzystując swoje uprawnienia. Lokalna sitwa wzajemnie świadcząca sobie różne usługi postanowiła wymordować niewygodnych świadków, a kiedy się to nie udało, rękami zamachowców wsadzić ich do więzienia w wyniku intrygi i zastraszenia oraz szantażowania adwokata Jacka Ludziaka. Żeby zalegalizować to przestępcze działanie 9 czerwca 2023 roku wywieziono adwokata Jacka Ludziaka w okolice Gór Sowich, upojono go alkoholem, a następnie przetrzymywano przez kilka tygodni, po czym Jacek Ludziak następnie w wyniku tych działań Jacek Ludziak wypowiedział pełnomocnictwa klientom pod wpływem szantażu i podpisywał tylko podsunięte mu dokumenty przez sędziów i prokuratorów, żeby legalizowani przestępstwa. Ludziak wypowiedział pełnomocnictwo w czerwcu między innymi Jarosławowi Szymańczakowi i jego rodzinie, po czym 18 lipca 2023 napisał zażalenie do sądu, żeby zalegalizować przestępczy proceder w ramach intrygi sędziów i prokuratorów, żeby ponownie dzień później wypowiedzieć pełnomocnictwo.
Przeciwko prezesom Sądu Rejonowego w Wałbrzychu i Sądu Okręgowego w Świdnicy, przewodniczącym wydziałów karnych i ich podwładnym, a także prokuratorom biorącym udział w tym przestępczym procederze zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wielokrotnego poświadczenia nieprawdy w dokumentach, fabrykowaniu fałszywych dowodów przeciwko pokrzywdzonym i działaniom skutkującym szantażem adwokata Jacka Ludziaka, do którego wyżej wymienieni nakłonili Świtenkiego, Budnika i Mataczyńskiego w celu działania przez adwokata Jacka Ludziaka na szkodę swoich klientów. Ponadto wyżej wymienieni działali z pełną świadomością i premedytacją z góry powziętym zamiarem, w poczuciu całkowitej bezkarności, chronili zleceniodawców i zamachowców usiłowania zabójstwa Jarosława Szymańczaka oraz sprawców zabójstwa Zygmunta Pokojowczyka oraz próby zabójstwa dziennikarza Piotra Luteńki, a także matactwa w sprawie potrącenia Piotra Luteńki na przejściu dla pieszych, przez próbującego go przejechać, Macieja Mataczyńskiego.
Tematem publicznej debaty w konfrontacji z wyżej wymienionymi, będzie udzielenie informacji na temat wyprowadzenia ze sprawy karnej Krzysztofa Budnika i jego powiązań z lokalnym układem o powiązaniach zawodowych, towarzyskich, kolesiowskich i rodzinnych z sędziami, prokuratorami, adwokatami, którzy prowadzili sprawę z jego udziałem, dotyczącą spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i wyjaśnienia na kanwie sprawy III W 777/19 telewidzom i szeroko pojętej opinii publicznej, kto personalnie brał udział w wyprowadzeniu przestępcy ze sprawy karnej i jak sprawa przestępstwa doprowadzenia do śmierci człowieka przez Budnika koreluje z wyrokiem wydanym przez Szwedo, legalizacji tego matactwa przez Poradzisz i „recydywy” realizowanej przez Polaka, tj. uporczywego nękania Piotra Luteńko przez w/w i Mirka, przez okres 5 lat, na podstawie kłamstw, oszczerstw i pomówień jego oprawców!!!
Pytanie:
Od kiedy w Polsce obowiązuje przepis, na którego podstawie faktycznej i prawnej tzw. prawomocny wyrok z 4 lipca 2019 r, w sprawie o sygn. akt III W 777/19, wydany w wyniku przestępstwa przez Iwonę Szwedo, podlega interpretacji na podstawie tzw. postanowienia z 6 lutego 2020 roku, wydanego przez innego sędziego, niż ten, który wyrok wydawał, o którym strona dowiedziała się na etapie egzekucji komorniczej od komornika z WEZWANIA DO ZAPŁATY z 07. 10. 2020 r. sygn. Kms 166/19? Na jakiej podstawie zakaz prowadzenia pojazdów wydany na 1 rok, (notabene w wyniku popełnienia przestępstwa) faktycznie egzekwowany jest przez 5 lat?
Publicznie zostaniecie wezwani do odpowiedzi na pytanie:
Czy Budnik który spowodował wypadek śmiertelny, doprowadził do śmierci człowieka, został wyprowadzony ze sprawy karnej przez lokalne układy z sędziami, prokuratorami i adwokaturą dzięki współpracy z Szełemejem, którego interesy reprezentował, przy pomocnictwie tzw. Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Wałbrzychu, Jerzego Świteńki?!
Nie odebrano mu uprawnień (prawa jazdy) choćby na jeden dzień!
Postęp prac na obwodnicy Wałbrzycha
Prace budowlane obwodnicy Wałbrzycha realizowane przez Budimex są zaawansowane na poziomie 65%. Na budowie pracuje każdego dnia ok. 350 osób i 170 jednostek sprzętowych przy realizacji m.in. robot ziemnych i nawierzchniowych, prac brukarskich, kanalizacji deszczowej oraz oświetlenia drogowego.
Szacowany całkowity koszt projektu to 397 480 381 zł, w tym:
➡️ Dofinansowanie: 296 792 459 zł
➡️ Środki własne gminy: 54 155 688 zł
➡️ Koszty ponoszone przez GDDKiA: 46 532 234 zł
Źródło: pap-mediaroom.pl/
PRESS: Materiały związane!