Archiwa
Debata WOLNOŚCIOWCÓW wRealu24
Niezależny dziennikarz Piotr Szlachtowicz - odważny i bezkompromisowy w zadawaniu trudnych pytań 21 lipca 2022 r. poprowadził pierwszą w Polsce debatę z udziałem WOLNOŚCIOWCÓW, w której wystąpili:
- Justyna Walker
- Anrzej Poneta
- Janusz Zagórski
- Adrian Szymczyk
- Grzegorz Hercuń
Jak mówi Piotr Szlachtowicz:
"Wpadłem na ten pomysł, gdyż zauważyłem małą wiedzę polskiego społeczeństwa o alternatywie. Po dzisiejszej debacie jestem spokojny. Alternatywa jest i to w postaci rewelacyjnych, inteligentnych i z wizją Polaków! To było spotkanie na wysokim poziomie merytorycznym. Dziękuję wszystkim za wysoką klasę dyskusji: Justyna Walker, Adrian Szymczyk, Janusz Zagórski, Andrzej Poneta, Grzegorz Hercuń! Podnieśliście następcom wysoko poprzeczkę!
PS.
Wielkie dzięki dla Kamila, Genia i Mirka za obsługę realizatorską. Bez Was bym tego nie mógł przeprowadzić".
Kliknij w obraz poniżej, aby wysłuchać debaty.
Następna 18 sierpnia, szczegóły wkrótce.
Redaktor Piotr Szlachtowicz podsumował spotkanie wolnościowców:
"Zabawne jest to, że Ci którzy najgłośniej krzyczą o zjednoczeniu są de facto największymi wrogami tego, by w Polsce naprawdę się coś zmieniło na lepsze. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Od kilku ludzi, którzy nie mają pojęcia, dowiedziałem się, że to była ustawka. Zabawne, gdyż sam tę debatę wymyśliłem, wyprodukowałem i poprowadziłem. Jeśli z kimś się ustawiałem, to z moim szefem, który zgodził się na ten pomysł i dał zielone światło. 18 sierpnia kolejna debata wRealu24! Zapraszam serdecznie".
Justyna Walker:
(...) "Potrafimy sobie poradzić w ciężkich czasach, to jest ten element, który przyciąga (...) swoim działaniem pokazujemy ludziom, żeby do nas dołączyli, ale też musimy miec ludzi w systemie, bo dzięki ludziom w ststemie choćby dzisiaj mamy bardzo dużo informacji, przecieków i wiemy co się dzieje od środka i to jest ten element smutny, ale prawdziwy" (...).
"Chcecie debaty, nie chcecie debaty.
Chcecie liderów, nie chcecie liderów.
Chcecie łączenia nie chcecie łączenia.
I tak to leci...obrzucanie błotem.
Ten pomysł nie taki.
Tamten nie taki.
Ten za delikatnie się wypowiada.
Ten za ostro.
Ten ma propozycje, ale nie podobają się, a tamten nie ma propozycji więc niech już nie gada.
Ten ustawka, tamten agentura, tego opłacają, a tamtego nie da się słuchać.
A ten, to by tylko chciał zarabiać i o kasę prosi...
I tak źle i tak niedobrze.
Wszyscy odważni na fejsie i mediach od klikania w swoich telefonach... do działania garstka, ale ta garstka się nie podoba....
Jaki z tego morał?
Aktywista/ka powinien być.
Przemądry, w ogóle powinien być supermenem albo superwomen, a najlepiej jakby miał taki młot, jak Thor wstał walnął nim i żeby wszyscy co nam ten los gotują po uderzeniu padli jak muchy.... oczywiście my nic nie będziemy robić tylko patrzeć i narzekać, bo mógł tym młotem walnąć pod innym kątem... pod tym kątem nam się nie podoba... no i ten młot lepiej by było, jakby miał flagę Polski np. albo orła...
Ale w koronie czy nie?
O... wtedy byśmy może wszyscy klaskali, zrobili pomniki pamięci i w ogóle już by była sielanka. Jakby za nas wszystko zrobił to by się wrzuciło uśmieszki na fejsa i lajki itd. W ogóle jeszcze by dobrze było jakby Ten super bohater żył praną i miał tyle kasy, żeby nic innego nie robił, tylko pracował na rzecz ludzkości za darmo, no i żeby całe 24 godziny dziennie poświęcał na ten aktywizm, tylko musimy się upewnić, że skoro nie ma innej pracy jak walka w naszym imieniu, to ta kasa, co ją ma, to nie jest szemrana, bo my nie będziemy go utrzymywać... niech się za robotę weźmie... aktywizm to służba dla narodu, jak on śmie żebrać... świnia jedna.
Trzeba go/ją jeszcze zlustrować, niech pokaże wszystko, no wszystko po prostu.
Ogólnie najlepiej by było żeby wszystkie konta zobaczyć i może nawet kamerę mu/jej na chacie zamontować, co by widzieć PRAWDĘ.
Co z kim gdzie i kiedy robi....
No i myślę, że to może wystarczy... wtedy w sumie nie ma jeszcze pewności, że trzeba by takiego aktywistę-bohatera wesprzeć bo wiadomo, musimy się zastanowić...
Tak to wygląda.
A tymczasem zamiast działać po prostu pokłóćmy się jeszcze trochę, kto jest spoko, a kto się powinien zamknąć i przestać aktywnie działać, bo nam się nie podoba i już.
Tak kochani...to jest rozwiązanie.
Szczerze, to już haftam tym wszystkim.
Każdego dnia jestem pod wrażeniem ludzkiej głupoty, czy to po tamtej stronie, czy po tej.
Każdego dnia zastanawiam się, po co poświęcam swoje prywatne życie, rodzinę, czas, kasę i zdrowie na to by rzucali we mnie błotem.
Każdego dnia wstaję, patrzę w lustro i wiem, że ani na krok nie złamałam swoich własnych zasad moralnych jakie kierują moim życiem i jakie sobie wyznaczyłam wiele lat temu.
Wolność, prawo decydowania o sobie, tolerancja, szacunek do drugiej istoty którego spodziewam się od drugiego, możliwość swobodnej wypowiedzi bez prywat.
Szukanie złotego środka.
Przykro mi patrzeć na to bagno w jakim się topimy wszyscy, ale jeszcze bardziej mi przykro, że topiący się wraz że mną zamiast podeprzeć do góry w nadziei, że jeden, któremu uda się wydostać, poda rękę i wyciągnie następnego i następnego, po prostu ciągnie za nogi, gdy tylko widzi, że komuś wystaje głowa za wysoko ponad to błoto.
Moja przyjaciółka określa to przypowiastką o szarych wróblach, które widząc jednego wróbla z kolorowymi piórkami, zamiast zachwycić się i zapytać jak to mu się udało, by samemu spróbować, po prostu podchodzą i wydziobują mu kolorowe piórka.
Nie będziesz chamie lepszy od nas....
Będziesz taki szary jak my... A masz....
A świat byłby o tyle piękniejszy i kolorowszy, gdyby zamiast zazdrości był zachwyt i pytanie, jak ja mogę też takie mieć....
Bawcie się więc dalej i dziubcie...
Mi już zostało może jedno piórko... i dzisiaj zastanawiam się czy było warto, tak wysoko latać i pokazywać swoje kolorowe pióra..."
Andrzej Poneta
(…) „Strach powoduje paraliż. Sparaliżowani ludzie kucają, stają, zatrzymują się. Watahy musza maszerować, tak jak Polacy musza maszerować, cywilizacja musi maszerować i musi być w ciągłym ruchu. Żeby maszerować nie można się zatrzymywać żeby dokonywać czasami w ułamku sekundy decyzji musi być jednak jakaś struktura, tak jak to jest w watahach, dlatego na demokracje u nas nie ma czasu, jak ktoś się śmiał, że u nas jest demokracja mieszana. Są sytuacje kiedy poddajemy sprawy w głosowania, ale są sytuacje kiedy trzeba zadecydować, albo są ludzie, którzy mają daną wiedzę i tylko do nich ta wiedza dotarła, podejmują decyzje. Dlatego też władza człowieka nad człowiekiem oczywiście - nie, władza człowieka nad człowiekiem odbierająca mu godność - nie, ale bez dyscypliny, bez codziennej pracy, bez wyznaczonych celów i bez mądrego dobrego dowództwa elit, ale moralnych daleko nie zajedziemy." (…)
Janusz Zagórski:
Wydaje mi się, że nowy system powinien być równoległy do tego co jest i w żaden sposób nie należy próbować się z nim zderzać, unikać tego zderzenia, bo to jest niepotrzebne. Pracujemy na kompletnie różnych częstotlowościach, to są kompletnie różne filozofie. Mamy zupełnie inne projekcje stylu zycia i w ogóle wartości w tym zyciu, Trzeba ich zostawić..."
Adrian Szymczyk:
(...) Ja może na początek tak filozoficznie, ale od dłuższego czasu zastanawiam się w ogóle nad samym pojęciem władzy, że zarzucają, pchacie się do władzy, trzeba iść do władzy, albo niektórzy pozytywnie, trzeba się dostać do władzy, być władzą. Taka myśl we mnie narasta od dłuższego czasu i dojrzewa, że właściwie władza człowieka nad człowiekiem sama z definicji, jest niemoralna. Dlaczego jeden człowiek ma sprawować władze nad drugim? (...)
Dziękuję za dzisiejszą debatę współuczestnikom, organizatorom, a przede wszystkim widzom i słuchaczom za uwagę oraz poświęcony czas.
Grzegorz Hercuń:
Jaki powinniśmy obrać kierunek działań na najbliższe lata, na budowaniu czego powinniśmy się skupić i dlaczego szkoda czasu na tworzenie następnych partyjek z nadania systemowego? "Widzę, że zaczynamy robić zbieraninę, w niektórych organizacjach nawet zaczęli się pojawiać posłowie PiS-u"
Następna debata 18 sierpnia 2022 r.
BanBye - pierwsza w Polsce platforma - bez cenzury!