Marek Kubala
Przedsiębiorca urodzony w 1975 r. Kandydat Kukiz'15.
Ma wykształcenie wyższe. Prowadził własny salon samochodowy. W 2000 roku został oskarżony o korupcję, przebijanie numerów i przemycanie aut. Trafił do aresztu. Po trwającym 11 lat procesie został oczyszczony z zarzutów, ale w wyniku niosącej się złej reputacji stracił firmę i popadł w długi. W związku z bezpodstawnym oskarżeniem i poniesionymi stratami od kilkunastu lat walczy o odszkodowanie od skarbu państwa. Nie należy do żadnej partii politycznej. W 2015 r. bez powodzenia kandydował do Sejmu w wyborach parlamentarnych. Źródło: www.wnp.pl
Marek Kubala prowadził w Wałbrzychu dynamicznie rozwijający się salon samochodowy Seata. Po bestialskim wtargnięciu do jego domu uzbrojonych oddziałów policji 18 grudnia 2000 roku został zatrzymany na podstawie fałszywych, sfabrykowanych oskarżeń, postawiono mu kilka zarzutów, między innymi przemytu aut, przebijania numerów rejestracyjnych, korupcji, posługiwania się sfałszowanymi opiniami technicznymi, zaniżania wartości pojazdów itp. Jak się później okazało, żaden z postawionych zarzutów nie był oparty na prawdzie. Przedsiębiorca został zatrzymany i spędził w areszcie miesiąc. Gdy opuścił areszt dealer Seata odebrał samochody, które były w salonie, banki upomniały się o swoje żądając natychmiastowej spłaty zaciągniętych kredytów, nie licząc się z przedsiębiorcą zaczęły go windykować. Od 2011 roku Marek Kubala walczy o odszkodowanie za zrujnowanie mu firmy, życia i pozbawienie godności. Żąda od Skarbu Państwa za wyrządzone bezprawnie szkody 50 mln zł. Wtoku wieloletniej walki o "sprawiedliwość" Sąd Okręgowy w Świdnicy przyznał jedynie 90 000 zł odszkodowania, co jest nieproporcjonalne do wyrządzonej szkody, natomiast Sąd Apelacyjny we Wrocławiu przyznał pokrzywdzonemu przedsiębiorcy zaledwie 153 000 zł. Sąd Najwyższy w 2007 roku oddalił kasację w tej bulwercującej i haniebnej dla "wymiaru sprawiedliwości" sprawie. Obecnie w czerwcu 2020 r Marek Kubala pozywa Skarb Państwa i Zbigniewa Ziobrę o zadośćuczynienie w wysokości 100 tysięcy złotych za przewlekłość w rozpoznaniu wniosku z 3. 04. 2018 r, o wniesienie skargi nadzwyczajnej.
Proszeniem w Polsce jeszcze
nikt nic nie uzyskał!
Ostatni Seat kupiony w salonie Marka Kubali
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej jest sponiewierana!
Spędził na salach sądowych niemniej czasu niż niejeden adwokat czy sędzia.
Lata praktyki we własnych sprawach sprawiły, że opanował znajomość prawa szczególnie karnego,
że mógłby odpytać niejednego tzw. prawnika, prokuratora czy sędziego.
Bezkarność sprawców dowodzi, że prawo w Polsce to fikcja!
https://innpoland.pl/133947,sady-zniszczyly-mu-firme-bylem-konkurencja-dla-lokalnej-elity--po-17-latach-walki-wszystkiego-sie-odechciewa
Przedsiębiorca urodzony w 1975 r. Kandydat Kukiz'15.
Ma wykształcenie wyższe. Prowadził własny salon samochodowy. W 2000 roku został oskarżony o korupcję, przebijanie numerów i przemycanie aut. Trafił do aresztu. Po trwającym 11 lat procesie został oczyszczony z zarzutów, ale w wyniku niosącej się złej reputacji stracił firmę i popadł w długi. W związku z bezpodstawnym oskarżeniem i poniesionymi stratami od kilkunastu lat walczy o odszkodowanie od skarbu państwa. Nie należy do żadnej partii politycznej. W 2015 r. bez powodzenia kandydował do Sejmu w wyborach parlamentarnych.
Źródło: https://www.wnp.pl/parlamentarny/osoba/marek-kubala,193993.html
Tekst mój:
Spędził na salach sądowych niemniej czasu niż niejeden adwokat czy sędzia. Lata praktyki we własnych sprawach sprawiły, że opanował znajomość prawa szczególnie karnego, że mógłby wyszkolić niejednego prawnika.
Ostatni seat - Piotr Luteńko
https://www.walbrzych24.com/artykul/27093/marek-kubala-pozywa-skarb-panstwa-i-zbigniewa-ziobre
Marek Kubala prowadził w Wałbrzychu salon samochodowy Seata. W 2000 roku został zatrzymany, postawiono mu kilka zarzutów, między innymi przemytu aut, przebijania numerów rejestracyjnych, korupcji, posługiwania się sfałszowanymi opiniami technicznymi, zaniżania wartości pojazdów - przedsiębiorca trafił do aresztu. Po miesiacu Marek Kubala opuścił areszt, jednak samochody zostały już zabrane z salonu a banki domagały się natychmiastowej spłaty kredytów i przystąpiły do windykacji. W 2011 roku Marek Kubala rozpoczął walkę o odszkodowanie, domagając się od Skarbu Państwa blisko 50 milionów złotych. Sąd Okręgowy w Świdnicy przynał niespełna 90 tysięcy złotych odszkodowania, Sąd Apelacyjny we Wrocławiu 153 tysiące z żądanych 48 milionów. Sąd Najwyższy w 2017 roku oddalił kasację w jego sprawie.